Brytyjczycy dokonali drobnej zmiany w przepisach na przyszły sezon. W momencie, kiedy dojdzie do powtórki z uwagi na tzw. mikroruchy, zawodnicy otrzymają minutę na stanięcie pod taśmą startową. Niektórzy nie są zadowoleni z takiego rozwiązania.
Minuta na przygotowanie się do biegu to nowy przepis, który będzie obowiązywał w brytyjskich rozgrywkach od sezonu 2023. Oczywiście mową tutaj o specjalnym przypadku, kiedy bieg zostanie przerwany przez tzw. mikroruchy zawodników pod taśmą startową. Jeżeli nie dojdzie do upadku, wówczas zawodnicy otrzymają 60 sekund na przygotowanie się do wyścigu.
Minuta ma zaoszczędzić czas
– Władze doszły do porozumienia, że jeżeli nie ma żadnego incydentu na torze, a powodem przerwania był niesatysfakcjonujący start, nie ma potrzeby, aby zawodnicy mieli dodatkowe dwie minuty na powrót – mówi Neil Vatcher, jeden z koordynatorów SCB (Speedway Control Bureau). – Minuta powinna być wystarczająca.
Rozmowy toczyły się już w końcowej fazie zeszłego sezonu. BSP Ltd oraz SCB pozostawali w ciągłym kontakcie, aby wzajemnie dojść do odpowiedniego zdania. Wówczas skupiono uwagę na przerywaniu biegów za utrudnienia w procedurze startowej. Zawodnicy starają się przechytrzyć sędziego i wystartować nieco wcześniej, często zyskując przy tym sporą przewagę. Sędziowie mają obowiązek zatrzymać bieg oraz ukarać ostrzeżeniem winnego tego całego zamieszania.
Klindt ma inne zdanie
Nicolai Klindt, za pośrednictwem swojego konta na Twitterze, podzielił się opinią na temat nowego przepisu. Duński żużlowiec ma doświadczenie z minutowym powrotem pod taśmę startową. – Widzę, że dużo osób jest na „Tak” z nowym przepisem – czytamy. – Zaufajcie mi, to nie zaoszczędzi czasu! Robiliśmy to w Danii przez dwa lata i nawet sędziowie nienawidzili ten przepis. Dlaczego? Zawodnik się rusza, restart za minutę. Zawodnik nie zdąży przyjechać, kolejny restart to już dwie minuty. Przy ruchach w każdym biegu, zaoszczędzamy sobie piętnaście minut.
Adam Ellis częściowo zgadza się z żużlowcem King’s Lynn Stars. – Nie jestem przeciwny tej zasadzie, ale to nie zaoszczędzi nam czasu. Zawodnicy i tak będą przyjeżdżać na sam koniec odliczania, aby zdążyć. Dajcie nam dwie minuty, a taśma niech pójdzie w górę wraz z końcem czasu. Tak jak jest w każdej innej lidze.
Problem dla mechaników?
Nie da się ukryć, że niektóre brytyjskie tory mają spory dystans do parku maszyn. W przypadku awarii łańcucha, problemów z motocyklem czy innych przyczyn mechanicznych, zawodnik ma niewiele czasu na reakcje ze swoim mechanikiem. Może to okazać się wyjątkowo przytłaczające, ale zmiana będzie obowiązywać. Nie ma możliwości, aby SCB nagle zrezygnowało z wpisania regulaminowej minuty.
źródło: inf. prasowa + własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!