Tydzień trwało zgrupowanie reprezentacji Polski na słonecznej Malcie. Treningi nad Morzem Śródziemnym upłynęły biało-czerwonym pod znakiem jazdy na rowerach i fantastycznego klimatu małej wyspy. Kadra wróciła już do kraju i zawodnicy wracają do indywidualnego toku przygotowań do nowego sezonu.
Ostatni dzień stycznia był momentem wylotu na zgrupowanie Żużlowej Reprezentacji Polski. Na Malcie kadra nie mogła narzekać na nudę. Najwięcej czasu poświęcono jeździe na rowerach. Na dwóch kołach nasi reprezentanci pojechali do wioski znanego z bajek Popeye’a. Był też czas na piłkę nożną, plażówkę, marsze czy bieganie. Zgrupowanie trwało tydzień, bo we wtorek, 7 lutego podopieczni Rafała Dobruckiego wrócili do Polski.
Strzał w dziesiątkę
Malta była nowym kierunkiem. Gdy selekcjonerem przez lata był Marek Cieślak, biało-czerwoni zazwyczaj wybierali się w polskie góry i korzystali z uroków Szklarskiej Poręby czy też Zakopanego. Ciepły klimat śródziemnomorski na Malcie był więc sporym zwrotem, jednak okazuje się, że bardzo dobrze trafionym. – Muszę powiedzieć, że trafiło nam się idealne miejsce na zgrupowanie. Warunki są wyśmienite. Jest wszystko, czego potrzebujemy – mówił dla oficjalnego serwisu reprezentacji.
Selekcjoner przyznał, że sam korzystał fizycznie z uroków wyspy. Malta okazała się dobrym wyborem pod względem zamiłowania kadrowiczów do jazdy na rowerze. – Sam jeżdżę z chłopakami i czuję to w nogach. Od zawodników, którzy byli na Teneryfie i w Calpe wiem, że Malta pod względem tras jest naprawdę atrakcyjna i zróżnicowana. Tu nie ma miękkiej gry. Trasy są naprawdę wymagające – opowiadał Rafał Dobrucki.
Kadra w komplecie
Na Maltę reprezentacja pojechała w komplecie. Nie zabrakło żadnego z 15 powołanych do reprezentacji zawodników. Ponadto nad treningami fizycznymi czuwał też trener Mariusz Cieśliński, na co dzień odpowiada za to samo w Betard Sparcie Wrocław.
Zawodnicy mieli nie tylko znakomitą okazję do treningów, ale także do czerpania z maltańskiego klimatu i atmosfery miejsca. Szczególni tam byli także ludzie, których dobra energia udzieliła się kadrowiczom. Zyskali dzięki maltańczykom poczucie luzu. Cel integracyjny wyjazdu został bez wątpienia osiągnięty. – Można powiedzieć, że wszyscy się tym od nich zaraziliśmy – mówili zgodnie biało-czerwoni.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!