Drew Kemp nie pojedzie w nadchodzącym sezonie ligi brytyjskiej. Młody żużlowiec poczuł się oszukany przez promotora. Co więcej, większość minionego sezonu ledwo łączył koniec z końcem.
Drew Kemp to trzykrotny mistrz Wielkiej Brytanii do 19. roku życia. Kibice mogą podziwiać jego jazdę od kilku dobrych lat. Swoje pierwsze kroki stawiał w National Development League, co potem przyniosło angaże w wyższych rozgrywkach.
Sezon 2022 był czymś nowym dla Kempa. Ipswich Witches przystały na ofertę wypożyczenia ich żużlowca do Wolverhampton Wolves. Sporą rolę w tym wszystkim odegrała nieprzychylna ocena miejscowych fanów. W SGB Championship natomiast Drew zrezygnował z angażu w Edinburgh Monarchs. Jego wybór padł na Poole Pirates. Pomimo tego, że z tą ekipą zdołał wygrać wszelkie rozgrywki, Kemp opuścił ośrodek.
Kemp czuje się oszukany
Drew nie znalazł się w kadrze jakiegokolwiek brytyjskiego zespołu na sezon 2023. Jest to spore zaskoczenie, gdyż mógł on nadal rywalizować jako tzw. Wschodząca Gwiazda. Program ten miał pomóc poszczególnym żużlowcom w znalezieniu klubu. Ostatecznie Connor Mountain czy Drew Kemp padli ofiarami regulacji.
Jak się jednak okazuje, Brytyjczyk był dogadany na angaż w jednym z klubów. – Podczas rozmowy twarzą w twarz z innym promotorem otrzymałem obietnice, że będę ich zawodnikiem w przyszłym sezonie – mówi żużlowiec w rozmowie z magazynem Speedway Star. – Mowa oczywiście o pozycji Rising Star. Miałem odrzucać inne umowy i czekać na kontakt. Czekałem i ostatecznie dowiedziałem się, że ze mnie rezygnują i biorą kogoś innego.
Cała sytuacja znacznie odbiła się na zaufaniu Kempa do brytyjskich działaczy. – Nie będę ukrywał, że jestem zawiedziony. Nie mówię tutaj o samym braku zespołu, ale braku zaufania do innych osób. Mogę ufać tylko mojej rodzinie. Na całe szczęście znalazłem angaż w Rawiczu, więc będę miał gdzie się ścigać w nadchodzącym sezonie. Jest to, dla mnie, bardzo dziwne uczucie, że nie będę startował w Wielkiej Brytanii.
Krytyka zawodnika
Wierząc statystykom to Drew Kemp ma za sobą naprawdę przyzwoity sezon. CMA w obu ligach jest wyższe od tego, które mogliśmy uraczyć w 2021 roku. Jedynym rozczarowaniem można nazwać brak walki o IM Wielkiej Brytanii do 21. roku życia. Drew miał okazję do reprezentowania kraju na arenie międzynarodowej, więc nie jest tak źle. Kibice są innego zdania. Swoje trzy grosze wtrąciła końcówka sezonu, gdzie były żużlowiec Zdunek Wybrzeża Gdańsk walczył o zdobycie przyzwoitych punktów. – Mówiłem, że za mną bardzo słaby sezon, ale tak nie było. Może ze sto osób spokojnie powie, że miałem dobry okres. Znajdzie się potem jednak pięć osób, które powiedzą, jak bardzo słabym zawodnikiem jestem. Czytałem sporo komentarzy. Jestem przereklamowany, fatalny oraz szkoda marnować na mnie czas. Więcej uwagi przykuwasz do negatywnych, aniżeli tych przychylnych komentarzy.
Życie na limicie
Drew swój ostatni mecz zanotował podczas rewanżu z Leicester Lions w ramach finału ligi brytyjskiej. Spotkanie musiało zostać przeniesione do King’s Lynn, gdyż tor domowy Lions nie nadawał się do jazdy. Kemp zdobył wówczas punkt z bonusem. Żużlowiec jest zawiedziony tym występem. Co więcej, jasno przemawia, że ledwo łączył koniec z końcem. – Byłem bardzo zawiedziony. Pomimo dobrego początku sezonu, ostatecznie pożegnałem się w fatalnym stylu. Fani nie mają jednak pojęcia, co niesie ze sobą bycie żużlowcem. Cały sezon przejechałem ledwo łącząc koniec z końcem. Słyszałem, że kibice mówili o moim kaprysie po ostatnim meczu w King’s Lynn. Tak naprawdę byłem zawiedziony.
Sezon 2022 pozwolił młodemu zawodnikowi na zdobycie ważnej, jego zdaniem, nauki. – Musiałem się nauczyć, że to nie jest sport drużynowy. Żużlowcy oraz promotorzy interesują się jedynie swoim biznesem. Po finale byłem zirytowany bardziej niż kiedykolwiek – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!