Rohan Tungate w minionych rozgrywkach był jednym z liderów Stelmet Falubazu Zielona Góra. Niedawno wziął udział w Mistrzostwach Australii, które skończył na czwartym miejscu. Jak ocenił swój występ i jak zapatruje się na kolejny sezon w barwach zielonogórskiej drużyny?
Medalu nie ma, ale jest zadowolony z siebie
W niedawno zakończonych Indywidualnych Mistrzostwach Australii Rohan Tungate zajął czwarte miejsce. Chociaż przed decydującą rundą miał dwupunktową przewagę nad Maxem Fricke to ostatecznie musiał uznać wyższość zwycięzcy ostatniej rundy Grand Prix w Warszawie. Nie ma on jednak większych zastrzeżeń do swojego występu. – Mój występ w Mistrzostwach Australii oceniam pozytywnie. Miałem kilka problemów, jak wykluczenie, czy błędy na starcie. Gdyby nie one moja zdobycz punktowa byłaby większa — powiedział dla FalubazTV.
Australia otrzymała pięć miejsc, jeśli chodzi o eliminacje do cyklu Grand Prix 2024. Australijska federacja postanowiła cztery z nich rozdać dla najlepszych w krajowym czempionacie. Jednym z tych szczęśliwców, którzy staną przed szansą walki jest właśnie Tungate. Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra podziękował także za otrzymane wsparcie z Polski. – Moim celem był tytuł Mistrza Australii. Miejsce w pierwszej czwórce i awans do kwalifikacji Grand Prix to również duże osiągnięcie. Odczuwałem lekką presję, ale ostatecznie dobrze wykonałem swoją pracę. Cieszę się z tego i dziękuje wszystkim kibicom z Zielonej Góry za wsparcie. Dostałem od Was dużo miłych wiadomości, za co dziękuję. Wspierał mnie również klub i jestem za to wszystko wdzięczny – kontynuował.
W historii swoich startów Rohan Tungate ma trzy medale Indywidualnych Mistrzostw Australii. Największy sukces przypada na sezon 2018, kiedy to mógł świętować jedyne dotychczas złoto. W kolejnych dwóch sezonach natomiast spadał o jedną pozycję. Jeśli chodzi o rok 2019, to na jego szyi zawisł srebrny krążek, a w 2020 brązowy. W grudniowej edycji za rok 2022 natomiast nie wystartował.
Ponowna walka o Ekstraligę
Sezon w Australii powoli dobiega końca. Zawodnik, który za niecałe dwa tygodnie skończy 33 rok życia, nie zwraca uwagi na tę liczbę. Zaznacza, że czuje się najlepiej, jeśli chodzi o ostatnie lata i jest pozytywnie nastawiony do nadchodzących rozgrywek 1. Ligi Żużlowej. – Cały czas trenuję. Właściwie to czuje się o wiele lepiej niż w poprzednich latach. Trzymam się ustalonej diety i czuję więcej energii. Myślę, że jestem na dobrej drodze, aby odjechać dobry sezon. Czekam na jego początek z niecierpliwością. Jesteśmy silniejszą drużyną, niż rok temu. Wszyscy szykujemy się na ten ważny sezon – zakończył w rozmowie z klubowymi mediami.
Stelmet Falubaz Zielona Góra podobnie jak przed rokiem upatrywany jest w gronie największych pretendentów, jeśli chodzi o awans. W minionym sezonie rozgrywki zakończyli na drugim miejscu, w finale ustępując Cellfast Wilkom Krosno. Działacze zrobili jednak wszystko by jeszcze wzmocnić zespół, a efektem tego jest ściągnięcie do województwa lubuskiego Przemysława Pawlickiego, Rasmusa Jensena i Luke’a Beckera.
Zawodnicy klubu spod szyldu „Myszki Miki” sezon rozpoczną od meczu wyjazdowego. Udadzą się oni do Rybnika, z którym zielonogórzanie mają dobre wspomnienia. Ostatnia porażka na torze przy ulicy Gliwickiej 72 przypada bowiem na rok 2004. W ostatnim czasie natomiast radzą sobie na nim pewnie i za każdym razem pewnie pokonują „Rekiny”. Znamy już też plan sparingów, które rozegra ekipa, której dyrektorem sportowym jest Piotr Protasiewicz. Rywalami Falubazu będą leszczynianie i wrocławianie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!