Tego zawodnika przedstawiać nie trzeba. Nawet jeśli ktoś nie interesuje się ice speedwayem, nazwisko Zorn nie jest mu obce. Przy okazji rozpoczęcia lodowego sezonu w Europie, porozmawialiśmy z Frankym o jego karierze. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.
Indywidualny Mistrz Europy z 2008 roku na torze w Sanoku, medalista mistrzostw świata drużynowych i indywidualnych. Franky Zorn to nie tylko utytułowany ice racer, ale również jedna z niekwestionowanych ikon lodowej odmiany speedwaya. W miniony weekend szwedzka Superliga zainaugurowała europejskie rozgrywki. Tam 52 letni zawodnik rozpoczął z wysokiego C. 16 punktów w Östersund i 14 w Strömsund. Po tym drugim turnieju zadaliśmy Austriakowi kilka pytań. Zachęcamy do lektury.
UWAGA!
Rozmowa została przeprowadzona przed potwornym wypadkiem, który Franky zanotował dzień później w Örnsköldsvik. Więcej info TUTAJ.
Franz Zorn (reprezentant Austrii w ice speedwayu, zawodnik Strömsunds MC): – Jakby to ująć… Kolejny sezon więcej (śmiech). W zeszłym roku miałem strasznie dużo pecha. Brałem udział m.in. w fatalnym w skutkach wypadku w Polsce.
– Pamiętam to zdarzenie. Wszystko działo się podczas Indywidualnych Mistrzostw Europy i nie kryłeś wówczas złości. Trudno się z resztą dziwić…
– Tak, to było właśnie podczas tych zawodów w Sanoku. Było to totalne nieszczęście, doznałem złamania i miałem duży problem z plecami. Niewiele brakło do tego, abym jeździł na wózku inwalidzkim. Po operacji nie było już na szczęście aż tak źle.
– Ale z tego co pamiętam, później znów zaliczyłeś kolejną wizytę w szpitalu.
– Dokładnie. Niedługo po zabiegu, musiałem poddać się operacji prawego kolana. Ponownie więc musiałem przebywać w szpitalu. Po tym wszystkim zastanawiałem się, czy już wszystko będzie „okej”. Wówczas zadałem sobie pytanie, co najlepiej teraz zrobić. Codziennie robiłem wszystko, by jak najlepiej przejść okres rekonwalescencji, uprawiałem gimnastykę, a gdy kości były już ze sobą odpowiednio zrośnięte, zacząłem intensywniejsze treningi.
– Jak one wyglądały?
– Treningi trwają tak naprawdę od lipca, aż do teraz. Na początku odbywałem trochę jazd szosowych, następnie wziąłem udział w zawodach wyścigów ulicznych. Jedne nawet wygrałem. Natomiast to wszystko odbywało się na asfalcie, a jak wiesz, asfalt jest płaski i równy. Ice speedway odbywa się na lodzie, a jak można było zaobserwować chociażby w Strömsund, tor robi się trochę „dziurawy” i wyboisty. Nie jest to dobre ani dla moich pleców, ani dla głowy.
– Ale jesteś tu teraz, bo rozmawiamy po zawodach, które w twoim wykonaniu były znakomite.
– Na początku powiedziałem sobie, że muszę przyjechać do Szwecji, żeby sprawdzić, jak po tej przerwie i po tym wszystkim co przeszedłem, czuję się na motocyklu jeżdżąc po lodzie. Te dziury w torze są właśnie kluczowe. Wtedy mogłem odpowiedzieć sobie pytanie, czy ten sezon jest dla mnie, czy też nie.
– Czyli stwierdziłeś, że jest.
– Zadzwoniłem do Strömsund, włodarze klubu powiedzieli „Franky jesteś zawsze mile widziany”. Przyjechałem, potrenowałem na torze, na jeziorze i lód okazał się idealny. W trakcie dwóch i pół tygodnia odbyłem siedem treningów na motocyklu, jeżdżąc po zamarzniętych taflach. Jak teraz widzisz, jest bardzo dobrze, a ja również czuję się świetnie.
– To dobrze, można spokojnie stwierdzić, że Franky Zorn kontynuuje karierę w ice speedwayu.
– Tak, definitywnie tak! (śmiech)
– To jest bardzo smutne. Mamy naprawdę trudny czas i takie decyzje są tego efektem. Czas strasznej wojny. Natomiast wiesz… to nie tak, że wszyscy Rosjanie są źli, czy wszyscy ludzie ze wschodu. Najgorsza rzecz, że mamy w ogóle wojnę teraz, w tym czasie, kiedy powinno być wszystko normalnie. W tych dobrych czasach, musimy mierzyć się ze straszną wojną. Dlaczego? Cierpią na tym dzieci. One chciałyby uprawiać różne sporty, a nie mogą piąć się dalej na arenie międzynarodowej. Politycy rosyjscy to najgorsza rzecz obecnie. Nie potrafię na to znaleźć słów. W takim czasie jak 2022, czy 2023 musimy mierzyć się z wojną. To chore.
– Mamy teraz nową imprezę w Austrii, to prawda. Nazywa się ona Ice Challenge. Będzie to ice racing połączony z wyścigami samochodowymi, czy też motocrossowymi. Jeśli chodzi stricte o nasz ulubiony ice speedway, prawdopodobnie zjawi się 6-8 zawodników. Będzie to w formie „show”, a nie oficjalnych zawodów. Impreza potrwa cały dzień i będzie to wspaniała okazja do poznania, czym jest ta dyscyplina dla wszystkich okolicznych mieszkańców.
– Musi jednak być odpowiednia temperatura, bo wszystko odbywać się będzie – jak rozumiem – na otwartej przestrzeni?
– Czekamy cały czas na pogodę. Na tę chwilę w Austrii wszystko jest zielone i warunki nie sprzyjają organizacji takiego wydarzenia. Natomiast w kolejnym tygodniu powinno zacząć się zmieniać i oczekujemy nadejścia zimowych warunków.
– Co z zawodami w Weissenbach i Sankt Johann? Czy zobaczymy wreszcie prawdziwe turnieje ice speedwaya w Austrii?
– W Weissenbach planują organizację zawodów w innym terminie. Wszystko zależne od tego, kiedy uda się wytworzyć lód. To samo dotyczy Sankt Johann, gdzie również czekają na nadejście minusowych temperatur. Jeśli warunki tylko pozwolą, imprezy się odbędą.
– Tak, współpracujemy cały czas i kolejnym owocem tej współpracy ma być tzw. „GP Ice Race”. W zeszłym roku zrobiliśmy taki mały wstęp razem z Maxem Verstappenem. Natomiast było to tylko takie „show” dla mediów. Wszystko przez COVID i ograniczenia z nim związane. W tym roku wszystko ma być już oficjalne. Spodziewamy się w Zell am See około 20 tysięcy widzów. Będą wyścigi samochodów seryjnych, rajdowych. Planujemy również „show” z KTM Moto GP. Przygotowałem opony z kolcami dla motocykli z Moto GP. Zamiary są naprawdę duże, ale również w tym przypadku czekamy na nadejście lodu. Wstępny termin to 28 stycznia.
– Tego samego dnia odbędzie się Runda Kwalifikacyjna do IMŚ w ice speedwayu.
– Tak, to jest w tym samym terminie. Więc jeśli nasze GP Ice Race dojdzie do skutku, będę musiał liczyć na „dziką kartę” na Indywidualne Mistrzostwa Świata w ice speedwayu, ze względu na brak możliwości startu w eliminacjach.
– Dziękuję Franky za rozmowę i życzę powodzenia w organizacji imprez i twoich startach na torze.
– Dziękuję również i do zobaczenia!
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!