Jedną z najszerszych kadr na przyszłoroczne rozgrywki ma drugoligowa Unia Tarnów. Jednym z jej nowych nabytków jest Matic Ivačič.
Udany rok
Tegoroczny sezon w Polsce Ivačič rozpoczął w barwach Metalika Recycling Kolejarza Rawicz. W inauguracyjnym meczu zdobył sześć punktów przeciwko.. Polonii Piła, do której został w późniejszej części sezonu wypożyczony. To właśnie tam stał się liderem z prawdziwego zdarzenia. Ostatecznie w 2. Lidze Żużlowej wystąpił w sześciu spotkaniach. Zdobył w nich 57 punktów i jeden bonus co dało mu średnią na poziomie 1.758 punktu na bieg. To poskutkowało zainteresowaniem tarnowskiej Unii, której barwy Słoweniec przywdzieje w kolejnym sezonie.
Aktualny Mistrz Słowenii startował także w Szwecji. Dostał jedną szansę w Bauhaus-Ligan w barwach Smederny Eskilstuna. Zdobył wówczas dwa punkty w trzech biegach. Zdecydowanie częściej Ivačiča mogli oglądać Ci śledzący rywalizację w Allsvenskan. Tam w barwach Örnarny Mariestad wystąpił aż ośmiokrotnie stając się jednym z lepiej punktujących zawodników drużyny. Jego średnia na koniec sezonu wyniosła 1.826 punktu na bieg.
Dlaczego Unia Tarnów?
Matic Ivačič startuje w Polsce nieprzerwanie od 2018 roku. Jego sezony dotychczas są dość sinusoidalne, lecz ostatnie w barwach Piły należy wpisać do tych udanych. Nic więc dziwnego, że na stole miał oferty z kilku ośrodków drugoligowych. Ostatecznie wylądował w Tarnowie a o tej decyzji opowiedział dla strony klubowej „Jaskółek”. – Miałem kilka ofert z innych klubów. Jednak Unia Tarnów zrobiła na mnie najbardziej pozytywne wrażenie. Zależało mi, aby trafić do klubu dobrze zorganizowanego, a takim w tej chwili wydaje się Unia – zaznacza.
Indywidualny Mistrz Słowenii z tego roku oprócz startów w Małopolsce będzie jeździć także w szwedzkiej Allsvenskan. Tam w dalszym ciągu będzie bronić barw Örnarny Mariestad. Regularne starty mają być kluczem do sukcesu jednego z najlepszych reprezentantów tego kraju po Mateju Žagarze. Zapytany o miano lidera odpowiedział, że każdy z zawodników Stanisława Burzy może nim być, lecz nie to jest najważniejsze. – Żeby osiągać dobre wyniki potrzebne są regularne starty, a z tym w lidze polskiej w poprzednich sezonach bywało u mnie różnie. Mam nadzieję, że w Unii będę mógł pokazać pełnię swoich możliwości. A co do lidera… Każdy w drużynie ma takie same szanse, żeby nim być. Jednak sam lider meczów nie wygra. To musi być praca zespołowa i jak każdy z zawodników dołoży trochę punktów, to efekt końcowy będzie dobry. Wiem, że sztab szkoleniowy widzi we mnie spory potencjał i wierzy, że mogę stać się mocnym punktem Unii Tarnów. Na pewno dam z siebie wszystko, żeby nie zawieść ich zaufania – zakończył optymistycznie patrzący Ivačič w rozmowie z unia.tarnow.pl.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!