Wydawało się, że Grzegorz Zengota w przyszłym sezonie nie będzie startować w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Podpisał jednak kontrakt z Rospiggarną, gdzie ma zostać liderem.
Złoty Zengota
W tym roku Grzegorz Zengota z powodzeniem ścigał się w barwach Smederny Eskilstuna. Był członkiem ekipy, która mogła świętować szósty w historii tytuł Drużynowego Mistrza Szwecji. On sam w dwumeczu finałowym przeciwko Lejonen Gislaved łącznie zdobył 18 punktów i dwa bonusy będąc jedną z najjaśniejszych postaci w zespole prowadzonym przez Petera Janssona.
W barwach „Kowali” wystąpił w szesnastu z osiemnastu spotkań. Zdobył w nich 133 punkty co przełożyło się na średnią równą 1.583 punktu na bieg. To właśnie ona jednak zdała się być największym przekleństwem reprezentanta Polski. Po przeliczeniu na przyszły sezon Zengota zabierze on z limitu 11 punktów aż 1.571. To okazało się być za dużo dla zdobywców pucharu, którzy oprócz „Zengiego” musieli pożegnać się m.in z Danielem Bewleyem.
Pozycja lidera?
Tym samym nowy zawodnik Fogo Unii Leszno zmuszony był poszukać zespołu, który nie będzie musiał kalkulować z limitem. Podczas gdy większość ekip ma już zbudowane pełne kadry tego wyboru jednak nie było zbyt dużo. Najwęższe z kolei mają Rospiggarna Hallstavik oraz Masarna Avesta, której losy niebawem się rozstrzygną. Tym samym wybór padł na tych pierwszych i jest to powrót po siedmiu latach. Miał on bowiem przyjemność startu w drużynie już w roku 2015 i co ciekawe wtedy także było to przejście z Smederny Eskilstuna.
Spoglądając na dotychczasową kadrę zespołu nie powala na kolana. Zdobywcy brązowych medalów Drużynowych Mistrzostw Szwecji przeszli sporą rewolucję i budują drużynę na lata. Z tego względu pożegnano się m.in z Szymonem Woźniakiem, Timo Lahtim czy Andrzejem Lebiediewem. Najciekawszym nowym nabytkiem wydają się być jednak reprezentanci Polski. Zengota będzie miał bowiem rodaka w drużynie, gdyż swoje pierwsze doświadczenia z szwedzkimi torami będzie zbierać Wiktor Przyjemski.
Miejsce na konkretny transfer
Z pewnością nie jest to ostatni ruch transferowy Jimmy’ego Janssona. Siedmiu zawodników to za mało by rywalizować w rozgrywkach ligowych biorąc pod uwagę fakt jak kontuzjogennym sportem jest żużel. Ponadto podliczając dotychczasową wartość zespołu to ledwo przekracza ona dolny limit, który wynosi 8 punktów. W Rospiggarnie jest to dotychczas 9.025 na 11 możliwych. Z tego względu działacze mogą trzymać niespodziankę dla kibiców, którą będzie prawdziwa bomba transferowa.
Przypomnijmy, że wolnymi zawodnikami są m.in Patryk Dudek czy Nicki Pedersen, który otwarcie mówił, że z chęcią wróciłby na szwedzkie owale po podniesieniu limitu. Ponadto w kontekście Rospiggarny Hallstavik otwarcie mówi się o Peterze Ljungu, który ma problem ze znalezieniem zespołu w Bauhaus-Ligan. Zaletą 40-latka będzie dość niska wartość (1.224), lecz w ostatnich sezonach jego dyspozycja na domowych torach pozostawiała wiele do życzenia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!