Koniec roku się zbliża a wraz z tym w każdym z miast przygotowuje się projekty budżetów z dotacjami na różne przedsięwzięcia. Jednym z nich są te dla klubów.
Niedawno informowaliśmy, że sporo mniej dostanie częstochowski Włókniarz, któremu miast na tę chwilę przeznaczyło zaledwie 500 tysięcy. Przypomnijmy, że tylko w roku 2022 otrzymał dotację rzędu 1.7 miliona. Wiemy jednak, że tamtejsi radni już przygotowali pisma, które mają na celu zwiększyć pierwotne plany aż do czterech milionów złotych. Takiego problemu nie będzie w Rybniku, gdyż w projekcie budżetu już jest zarezerwowany milion na promocję miasta poprzez sport. W ostatnich latach żaden inny klub nie przystępował do „konkursu” wobec czego te pieniądze można w ciemno dodać do budżetu ROW-u.
Prezes Mrozek aktywnie działa
Prezes rybnickiego zespołu ponadto aktywnie działa w poszukiwaniu nowych sponsorów do klubu. Nie tak dawno na stronie klubowej pojawiła się wiadomość, że sponsorem głównym została firma Cargo Port z Gdyni. Według dokumentów, które można znaleźć w mediach ROW-u do klubowej kasy wpłynie z tego powodu co najmniej 500 tysięcy złotych. Oprócz nich znaleźć można informację o trzech sponsorach, których nazw nie znamy. Wiemy jednak, że każda firma zasili klubowe konto kwotą co najmniej 300 tysięcy. Dodając to wszystko mamy niemal 1.5 miliona złotych, lecz to jeszcze nie koniec ruchów w Rybniku.
ROW do przyszłorocznych rozgrywek eWinner 1. Ligi Żużlowej ma przystąpić z dodatkowym członem w nazwie. Byłaby to pierwsza taka sytuacja od 2020 roku kiedy to w PGE Ekstralidze startował PGG ROW Rybnik. To może do budżetu wnieść dodatkowy milion i wielu przeciwnikom prezesa Mrozka zamknąć usta. Działaczowi od lat zarzucana jest bierność w poszukiwaniu nowych firm, które mogłyby wspomóc zespół w walce o trzynasty tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski.
Dodatkowo cały czas niewyjaśniona jest przyszłość Pawła Trześniewskiego. Prezes Krzysztof Mrozek oczekuje za 17-latka kwoty rzędu 800 tysięcy złotych co także jest ewentualnie sporym zastrzykiem finansowym dla zespołu. Działacz znany jest z tego, że bywa nieugięty. W tym przypadku może mu wyjść tylko na dobre. Za taki rozwój wydarzeń trzymają kciuki także kibice. Oczekują oni, że wyżej wymieniona kwota zostanie wyegzekwowana od Betard Sparty Wrocław.
To z resztą nie pierwszy raz kiedy Mistrz Polski z roku 2021 płaciłby ROW-owi Rybnik za przejście zawodnika. Po spadku rybniczan w 2017 roku ważny kontrakt na kolejny sezon miał Max Fricke. Na Australijczyka chrapkę mieli właśnie w stolicy Dolnego Śląska, lecz spotkało to się z koniecznością zapłaty aż 320 tysięcy złotych.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!