Przemysław Pawlicki zostaje kolejnym zawodnikiem, który podpisał kontrakt z Stelmet Falubazem Zielona Góra. Będzie to dla niego pierwszy sezon spędzony na zapleczu PGE Ekstraligi.
Przemysław Pawlicki jest czwartym zawodnikiem ogłoszonym w dniu dzisiejszym przez zielonogórzan. Co prawda o jego transferze było wiadomo już wcześniej, to jednak oficjalnie przedstawiono go dopiero dzisiaj. Dołącza do Luke’a Beckera, Rasmusa Jensena i Jana Kvěcha i w przyszłym sezonie będzie występował z Myszką Miki na plastronie. Poprzednie pięć sezonów Pawlicki spędził w Grudziądzu. Pierwsze dwa lata, które Pawlicki spędził w Grudziądzu były dla niego dość udane. Jednak rok 2020 był istnym dramatem dla starszego z braci Pawlickich. Rozgrywki PGE Ekstraligi zakończył z zaledwie dwoma biegowymi zwycięstwami, a jego średnia wyniosła 1,02 punktu na bieg. Żaden sklasyfikowany senior najlepszej ligi świata nie miał gorszego wyniku.
Kolejne dwa lata były już nieco lepsze. Jednak do Pawlickiego przylgnęła łatka zawodnika z głębokiej drugiej linii, który nie jest gwarancją jakichkolwiek przyzwoitych zdobyczy punktowych. Miniony sezon Pawlicki zakończył ze średnią wynoszącą 1,59 punktu na bieg. Wynik ten był mocno wyśrubowany meczami przeciwko Arged Malesie Ostrów. W dwóch pojedynkach ze spadkowiczem, Pawlicki zdobył 29 punktów i bonus.
Sam zawodnik przyznaje, że zejście na niższy szczebel rozgrywek nie przyszło mu łatwo. – Najtrudniejsza była dla mnie decyzja o podpisaniu kontraktu w pierwszej lidze. Kiedy jednak zdecydowałem się na Zieloną Górę, to wszystkie niepewności zniknęły. Jako drużyna chcemy zrobić wszystko, aby osiągnąć cel, który przed nami postawiono. Jesteśmy młodą drużyną, świetnie się dogadujemy poza torem. Startowaliśmy też wspólnie w innych ligach w Europie. Nie pozostaje nam nic innego jak skupić się na dobrym przygotowaniu, i wykonaniu swojej roboty w trakcie sezonu – powiedział klubowym mediom Pawlicki.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!