Plymouth Gladiators zirytowali kibiców brytyjskiego żużla. Drużyna wybiera się na mecz z Poole Pirates w gościnnym składzie, stawiając jedynie na swoich dwóch zawodników. Fani nie kryją swojego oburzenia tą sytuacją.
Plymouth Gladiators dopięli swego. Drużyna Marka Philipsa wreszcie awansowała do fazy play-off, co jest sporym sukcesem dla tego ośrodka. Przez większość czasu brakowało Michaela Palm Tofta czy Hansa Andersena. Edward Kennett wyjechał raptem w jednym spotkaniu, a Alfie Bowtell doznał poważnego urazu. Dodając do tego wszystkiego zawieszenie Bena Barkera można powiedzieć, że Gladiators awansowali ze sporym szczęściem.
Plymouth Gladiators i ich zawodnik
Kibice nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Wszystko przez pewną… niedogodność. Wspominany wcześniej Kennett miał pierwotnie zrezygnować ze startów dla Plymouth Gladiators. Dokładniej tę sprawę opisywaliśmy w innym artykule. Ostatecznie przekonano go do pozostania, ale pojawił się on jedynie podczas jednego spotkania. Zaliczył wówczas upadek i otrzymał niezdolność do jazdy. Jego absencja trwa po dziś dzień. Początkowo klub zapewniał, że Edward będzie gotowy w najbliższym czasie. Obecnie jest wrzesień, a o powrocie Brytyjczyka do jazdy można zapomnieć.
Irytacja wzrasta
Z reguły to kluby decydują się wtedy na zmianę zawodnika. Kontraktują innego, aby zapełnić lukę po kontuzjowanym. Jednakże przypadek Kennetta jest o tyle ciekawy, że pomimo ciągłych prób, nadal jest on w kadrze Plymouth Gladiators. Dzięki temu istnieje możliwość stosowania zastępstwa zawodnika bądź zapraszania do jazdy żużlowca o zbliżonej średniej (Kennetta wynosi 8,40). – Wszystkie pozostałe sytuacje są zrozumiałe, ale nie ta z Kennettem – mówi Danny Ford, promotor Poole Pirates, dla Bournemouth Echo. – Im mniej o tym powiem tym lepiej. Jeżeli będę zupełnie szczery to najpewniej skończyłbym z nałożoną karą. Z pewnością to musi być sprawdzone, a wiem, że spora część osób się ze mną zgodzi. Nigdy nie widziałem, aby reguła „gościa” dawała taką przewagę, jak w tym sezonie.
Skład jak na sparing
W tym sezonie mieliśmy przypadek Birmingham Brummies. Jadąc na mecz z Poole Pirates, posłano skład w większej części złożony z gości, gdzie jedynie Justin Sedgmen mógł pochwalić się stałym kontraktem. Plymouth zrobiło coś podobnego. Co prawda to Lee Complin, Ben Morley oraz Connor Coles mają aktywne umowy z klubem, ale Ben Trigger, Anders Rowe i Dillon Ruml już nie. Dodając do tego zawieszenie Barkera i zastępstwo za Kennetta mamy idealna mieszankę na oburzenie fanów. Większość jest przeciwna praktykom stosowanym przez Plymouth Gladiators i dają jasno do zrozumienia, że potrzebna jest zmiana przepisu o gościnnych występach poszczególnych zawodników. – To szaleństwo, że mogą korzystać z zastępstwa zawodnika przez cały sezon – czytamy. – To dramat, że dopuszczamy do takich sytuacji. Faktem jest, że nie tylko Plymouth, zbytnio wykorzystuje zapis o gościu.
Poole Pirates zmierzą się z Plymouth Gladiators w pierwszym ćwierćfinale. Drugim jest starcie Edinburgh Monarchs z Redcar Bears. W półfinałach czekają już ekipy Leicester Lions oraz Glasgow Tigers.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!