Paweł Przedpełski zakończył rywalizację w Teterow z czterema punktami. Polak nie ukrywał, że liczył na lepszy wynik. Nie zabrakło także opinii na temat toru, który jego zdaniem "rozwalał się".
Paweł Przedpełski zakończył rywalizację na czternastym miejscu, choć po trójce w ósmym biegu można było mieć nadzieję, że wynik będzie lepszy. – Po tej trójce coś się nie ułożyło. Jeszcze w czwartym starcie też wydawało się, że będzie w porządku, ale wpadłem w jakąś koleinę. Później na wejściu w łuk zanotowałem upadek jadąc na punktowanej pozycji. Każdy widział doskonale jak te zawody wyglądały i myślę, że nie muszę się tu jakoś specjalnie produkować.
Polak nie ukrywał, że tor nie był w najlepszej kondycji. – Tor się rozwalał i nie można było powalczyć między sobą. Walczyliśmy z z torem, żeby w ogóle dojechać do mety. Kluczowe było wyjście spod taśmy, a później już była tylko rywalizacja, żeby tylko utrzymać się na motocyklu – powiedział dla speedwaynews.pl. Polak zwrócił także uwagę na to jak zmienił się atut pola D. – Z początku czwarte pole było bardzo dobre. Później jednak praktycznie wszyscy zawodnicy przejeżdżali przez nie przez co mocno się ono przesuszyło. W pierwszej fazie zawodów było ono najlepsze, ale później już tak nie niosło.
Obecnie Paweł Przedpełski zajmuje piętnastą, zatem ostatnią lokatę wśród stałych uczestników cyklu Grand Prix, a najlepszy występ udało mu się zaliczyć w Warszawie, gdy na PGE Narodowym awansował do półfinału. Kolejna runda Grand Prix 25 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim. Wszystkie turnieje Grand Prix można oglądać w Playerze.
źródło: inf.własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!