Nie milkną echa niedzielnej decyzji o walkowerze w zaległym meczu pomiędzy Cellfast Wilkami Krosno, a Stelmet Falubazem Zielona Góra. Jury zawodów, z sędzią Jerzym Najwerem uznało tor przy Legionów za nieregulaminowy, orzekając wynik 40:0 na korzyść drużyny zielonogórskiej. Tuż po całej sytuacji porozmawialiśmy z zawodnikiem drużyny gospodarzy, Václavem Milíkiem.
Adrian Niemczak (speedwaynews.pl): – Václav, ostatecznie nie doszło do potyczki waszej drużyny ze Falubazem. Jak na gorąco, tuż po sytuacji oceniasz tę decyzję?
Václav Milík (zawodnik Cellfast Wilków Krosno): – Czuję żal. Chcieliśmy odjechać te zawody i powalczyć o zwycięstwo. W piątek przegraliśmy tutaj jednym punktem w meczu z Bydgoszczą i w niedzielę mieliśmy nadzieję na korzystny dla nas wynik. Jeśli chodzi o sam tor, to mogliśmy na niego wejść dopiero po decyzji o walkowerze, wcześniej przez cały dzień nie mogliśmy na niego wchodzić, by go obejrzeć. Z mojej perspektywy na tym torze dałoby się normalnie jechać. Cóż, ostateczna decyzja jest jaka jest, ja na to nie miałem wpływu. Uważam, że można to było inaczej rozegrać.
– Co prawda ostatni weekend dla krośnieńskiej drużyny nie był wymarzony – najpierw porażka z Abramczyk Polonią Bydgoszcz (44:45), teraz walkower z Zieloną Górą. Jednak pierwsze spotkania tego sezonu ułożyły się dla was naprawdę dobrze – dwa wyjazdowe zwycięstwa w Rybniku i Gdańsku, do tego pogrom w meczu z Łodzią…
– Zdecydowanie tak. Pierwsze dwa mecze wyjazdowe poszły po naszej myśli. Cóż, u siebie także chcielibyśmy wygrywać. Niestety, w piątek się nie udało, w czasie tamtego meczu nie dopisała nam także pogoda, która wpłynęła na to, iż tor stał się nieco trudniejszy. Natomiast w niedzielę, klub dołożył wiele starań, by naprawić ten tor. Z kolei tak jak mówię my, zawodnicy przez cały dzień nie mieliśmy wstępu na tor, a kiedy miałem możliwość zobaczenia go z bliska po całej sytuacji, to tym bardziej nie rozumiem decyzji o odwołaniu zawodów.
– Indywidualnie, w rozegranych pierwszych czterech meczach osiągnąłeś średnią na poziomie 2,100 pkt./bieg, co jest 12. średnią w całej eWinner. 1 Lidze Żużlowej. Które miejsce w niniejszej klasyfikacji usatysfakcjonowałoby Cię na koniec sezonu?
– Przyznam szczerze, że finalnie na koniec sezonu chciałbym być w TOP 5 najskuteczniejszych zawodników. Na ten moment, jestem w miarę zadowolony. Trafiło się w tym sezonie kilka biegów, które nie poszły tak, jakbym sobie tego życzył. Zimę przepracowałem solidnie, na razie nie jest źle. Musimy popracować nad wyeliminowaniem paru błędów, a wtedy będzie jeszcze lepiej.
– Drużynowo, z Wilkami na pewno będziecie chcieli powalczyć o najwyższą lokatę pierwszoligowych zmagań. Natomiast indywidualnie, co będziesz chciał osiągnąć w 2022 roku?
– Przede wszystkim chcę awansować do cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy, a także powalczyć o cykl Grand Prix. Mam świadomość tego, że są to ambitne i wymagające cele, ale bardzo chciałbym je zrealizować. Mocno przepracowałem okres zimowy pod względem fizycznym, dodatkowo poczyniliśmy inwestycje w sprzęt.
– Przed Wami kolejne, szóste już spotkanie tego sezonu. W najbliższy weekend udacie się do Gniezna, gdzie zmierzycie się z tamtejszym, Aforti Startem. W ubiegłym roku zwyciężyliście tam wynikiem 50:38, a Ty nie miałeś okazji wystąpić w tamtym meczu. Natomiast w przeszłości jeździłeś już w Gnieźnie. Jak czujesz się na tamtym owalu?
– Przede wszystkim mam nadzieję, że klubowi z Gniezna uda się przygotować tor, gdyż z tego co widziałem ostatnie spotkanie tam zostało odwołane, tor nie spisywał się dobrze. Natomiast mi osobiście, dobrze jeździ się w Gnieźnie. Zobaczymy jakie warunki tam nas zastaną. Na pewno stać nas na walkę o zwycięstwo, bo jak na ten moment to zdecydowanie lepiej idzie nam na wyjazdach.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!