Stelmet Falubaz Zielona Góra niespodziewanie zremisował na własnym torze z Aforti Startem Gniezno. Dawid Rempała zdobył w tym meczu 5 punktów.
Apetyty kibiców i samych zawodników na pewno były większe. Nowy nabytek Stelmet Falubazu mówi wprost jakie były założenia na to spotkanie. – Nie jesteśmy na 100% zadowoleni. Nie zakładaliśmy remisu, chcieliśmy wygrać. Pogoda zrobiła swoje z torem. Tak naprawdę przyjechaliśmy tu tak samo jak Start, jakby na nie swój tor. Nie da się dopasować do takiego toru i do takich warunków.
Wychowanek Unii Tarnów tylko raz przyjechał na ostatniej pozycji. Niektórzy powiedzieliby, że zawodnik zrobił ,,swoje’’. Sam zainteresowany celuje jednak wyżej. – Na pewno nie było najgorzej. Żałuję tego jednego biegu, gdzie zostawiłem miejsce przy krawężniku Ernestowi, straciłem wtedy punktowaną pozycję. Miałem większe cele i będę do nich dążył za dwa tygodnie.
Zawodnik miejscowych nie był zaskoczony dobrą postawą gości z Gniezna. – Postawa Startu nie dziwi, każda drużyna chce awansować do Ekstraligi. Do każdego rywala trzeba podchodzić z chłodną głową i dzisiaj był tego przykład.
W trakcie meczu przez Zieloną Górę przeszły znaczne opady śniegu, co zauważalnie zmieniło warunki torowe. Która wersja toru bardziej pasowała młodzieżowcowi Stelmet Falubazu? – Tak naprawdę nie dało się szczególnie dopasować pod to, który tor nam sprzyjał, a który nie. W obu przypadkach musieliśmy myśleć inaczej o ustawieniach. Raz sypał śnieg, raz było 15 stopni, więc trudno powiedzieć, czy tor był lepszy przed, czy po opadach – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!