Organizatorzy i promotorzy SGP3 nie mogli wyobrazić sobie lepszej promocji żużla w klasie 250cc niż inauguracja nowego formatu na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Odświeżona rywalizacja o Mistrzostwo Świata przypadła do gustu także uczestnikom.
Pod koniec zeszłego sezonu Grupa Discovery ogłosiła zmiany w walce o Mistrzostwo Świata do lat 16 i 21. Od tego roku odbywają się one jako SGP2 i SGP3. Rywalizacja w SGP2 dotychczas nie była najlepszą promocją ścigania młodzieżowców. Za to debiut IMŚ 250cc we Wrocławiu był w zasadzie perfekcyjną imprezą.
Kibice w Stolicy Dolnego Śląska oglądali kapitalne ściganie przez dwa dni. I półfinał, i finał dostarczył emocjonujących wyścigów. – Mi się osobiście zawody bardzo podobały. Myślę, że to dla młodych zawodników jest dobre i wiele rzeczy możemy z turnieju wyciągnąć – mówił po zawodach Kacper Mania, który zajął czwarte miejsce i otwarł się o medal.
Dużą zaletą nowego formatu jest to że uczestnicy mogą oswajać się z SGP. Do tego cyklu za kilka lat z pewnością będą aspirować. – Bardzo fajnie było być częścią SGP3. To daje posmak tego, w czym chce się brać udział, kiedy już jest się starszym w przyszłości – zaznaczał nowy Mistrz Świata, Mikkel Andersen.
Zawodnicy po turnieju brali udział w konferencji prasowej, zupełnie jak uczestnicy FIM Speedway Grand Prix. Także oprawa zawodów przypominała zmagania o Indywidualne Mistrzostwo Świata. – Nie było łatwo po tym, jak złamałem obojczyk. To był mój powrót i to było naprawdę niesamowite. Myślę, że format SGP3 jest w porządku. To bardzo profesjonalne i podium tutaj smakuje doskonale – przyznał srebrny medalista, Villads Nagel.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!