Australijski mistrz świata z 2017 roku miał w listopadzie ubiegłego roku poddać się operacji bicepsu. Po powrocie do Australii miało to rozwiązać kłopot ze starym urazem, jednak Jason Doyle uznał, że kontuzja nie jest na tyle poważna, by wymagała operowania i nie przeszkadza mu podczas jazdy.