Siedząc pomiędzy ziarenkami piasku rozrzuconymi na granicy Sopotu i Gdańska Jelitkowo, stosunkowo łatwo o refleksję. Spoglądając w wodną toń, człowiek łaskawiej spogląda na życie i dziękuje niebiosom, że pozwoliły mu wyjść cało z tysiąca opresji. Nieprawdaż, wujku Samie?