Cały czas nie wiadomo, czy ekipy Kent Kings oraz Roylas w przyszłym roku wystartują w brytyjskiej Championship. Wiele wskazuje na to, że klub nie przetrwa z kilku powodów. Ze swojej posady zrezygnował główny promotor, Len Silver, który przyznaje, że wybuch pandemii namieszał w funkcjonowaniu klubu.
Zupełnie nic nie zwiastowało gwałtownego pogorszenia się sytuacji czarnego sportu w londyńskim hrabstwie. Ekipa z Central Parku była tworzona przez grupę zapaleńców, a klub korzystał z dość nowoczesnego jak na brytyjskie warunki stadionu. Przed kilkoma dniami zawodnik Kings, Dan Gilkes, napisał w mediach społecznościowych, że poinformowano go o wycofaniu się klubu z Championship.
W poniedziałek pojawiło się oficjalne oświadczenie głównego promotora żużla przy Sittingbourne, Lena Silvera, który potwierdził swoje odejście. Zapewnił on jednocześnie, że jeśli ktoś pokusi się o zastępstwo, to otrzyma jego pomoc. – Z wielkim smutkiem potwierdzam, że już niebawem przestanę pełnić jakiekolwiek funkcje związane z żużlem w Kent. Ustępuję ze stanowiska z nadzieją, że ktoś młodszy i pełen zapału przejmie stery i zadba o promocję żużla. Ktokolwiek mnie zastąpi, będzie mógł liczyć na moją pomoc – napisał Len Silver.
Kluby z Kent funkcjonowały solidnie aż do czasu pandemii. Jej wybuch sprawił, że namnożyło się wiele kłopotów, a formalności związane z korzystaniem ze stadionu znacznie skomplikowały sytuację. Dodajmy, że na obiekcie odbywają się też… wyścigi psów, których organizatorzy nie ułatwiają życia żużlowcom. – Stres osiągnął apogeum. Wówczas mój współpromotor, Roger Cearns sprzedał obiekt, z zastrzeżeniem że żużel przetrwa. Później dowiedzieliśmy się, że opóźnienie pisemnej zgody było na tyle duże, że nie damy rady zaplanować startów w przyszłym roku. Daliśmy wolną rękę naszym zawodnikom – czytamy w oświadczeniu.
źródło: speedwaygb.co.uk
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!