Przed OK Bedmet Kolejarzem Opole mecz finałowy z ekipą z Landshut. Nastroje przed meczem były dość nerwowe, dzień wcześniej w Krośnie rozegrano bowiem 2. finał IMŚJ, w którym udział brali Mads Hansen i Mateusz Świdnicki. Po trwającym cztery godziny spotkaniu zawodnicy Kolejarza wyruszyli w blisko jedenastogodzinną podróż do Niemiec. Głos w tej sprawie zabrał menedżer, Piotr Mikołajczak, w rozmowie z naszym portalem.
Oglądając wczorajsze zawody w Krośnie można było mieć wrażenie bycia widzem szkoł przetrwania. Nieustanne upadki, zerwane taśmy i powtarzanie biegów sprawiło, że zawody mający wyłonić najlepszego juniora świata trwały aż… cztery godziny. W pewnym momencie można było stracić rachubę ilości upadków, które miały miejsce podczas tego turnieju. Wygrał w nim Jakub Miśkowiak, wyprzedzając dzięki temu Madsa Hansena w klasyfikacji generalnej. Duńczyk zajął trzecie miejsce na podium, Mateusz Świdnicki, który również weźmie udział w nadchodzącym meczu OK Bedmet Kolejarza Opole czternastoma punktami wywalczył siódmą lokatę.
Po zakończeniu tych zawodów przed dwójką młodych zawodników czekał od razu bus, a następnie długa podróż z Podkarpacia do Niemiec, na mecz opolskiego zespołu z ekipą z Landshut. Piotr Mikołajczak, menedżer Kolejarza wypowiedział się na temat tej sytuacji. Podkreślił, że na całe szczęście jego zawodnikom udało się dojechać na miejsce przed rozpoczęciem spotkania. – Nie chcę tego nawet komentować, ponieważ jest to sytuacja nieco kuriozalna. Ja prawie całą noc nie spałem, bo byłem w ciągłym kontakcie z chłopakami, którzy byli w trasie, z Madsenem Hansenem i Mateuszem Świdnickim. Na szczęście dojechali, jeżeli chodzi o ich dyspozycję, zobaczymy, co będzie. Są zmęczeni po tej podróży, było to prawie jedenaście godzin drogi z Krosna. Na całe szczęście jesteśmy w pełnym składzie i mecz dojdzie do skutku, ponieważ obawiałem się, że może być nawet i walkower – mówi. – Niestety nie byłem w Krośnie na zawodach, w piątek byłem w Wittstock na Indywidualnych Mistrzostwach 2. Ligi i w od soboty, od ósmej rano jestem w Landshut – dodał.
Jaki jest cel i nastawienie zawodników jadących dla klubu z Opola przed tym ważnym spotkaniem w Landshut?– Jesteśmy zawsze nastawieni na wygraną, jedziemy o pełną pulę. Mam nadzieję, że pomimo tego zmęczenia dadzą z siebie wszystko i w dzisiejszym meczu osiągniemy zwycięstwo, a w Opolu uda się nam sięgnąć po ten wymarzony awans, po szesnastu latach.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!