Wychowanek Eastbourne Eagles i obecny żużlowiec Belle Vue Aces oraz Glasgow Tigers - Tom Brennan zabrał głos po fatalnych wiadomościach dotyczących utraty miejsca pracy. Brennan wierzy, że znajdzie się nowy inwestor, który uratuje żużel na Arlington.
Brytyjskie media żyły wycofaniem Eastbourne Eagles przez kilka dni. Wycofanie się klubu z ligowej rywalizacji sprawiło, że Tom Brennan został zmuszony do opuszczenia swoich macierzystych struktur. Tom stawiał swoje pierwsze kroki w Eagles. Tegoroczne rozgrywki rozpoczął ze zmiennym szczęściem, ale po ogromnym sukcesie na torze Redcar, Brennan rozwinął swoje skrzydła i korzystał z zagranicznych doświadczeń. W rozmowie z naszym portalem Tom podzielił się swoimi myślami na temat przyszłości Eastbourne. – Niestety, ale przyszłość klubu jest niepewna, więc nie mogę powiedzieć, czy moje odejście jest ostateczne. Eagles zawsze były stabilnym zespołem, więc ciężko wyobrazić ligę bez ich obecności. Sam jestem smutny, że musiałem opuścić klub. Mam nadzieję, że ktoś zainwestuje w Eastbourne i finanse pozwolą na dalsze życie klubu – myśli optymistycznie żużlowiec Belle Vue Aces.
Wraz z wycofaniem się brytyjskiego zespołu, Tom oraz kilku innych żużlowców otrzymało wolną rękę do znalezienia pracodawcy. Lewis Kerr wybrał Redcar Bears, Richard Lawson Plymouth Gladiators, a Brennan Glasgow Tigers. Nasz rozmówca otwarcie mówi, że miał wiele ciekawych ofert, ale to ta od „Tygrysów” okazała się najkorzystniejsza. – Na całe szczęście, kilku działaczy się do mnie odezwało. Wybrałem Glasgow Tigers, bo klub wydaje się bardzo dobrze zarządzany, a działacze myślą o nim. Mogę otwarcie powiedzieć, że jest to jeden z najbardziej profesjonalnych zespołów w lidze. Koledzy z drużyny wyglądają na głodnych walki, więc jestem przekonany, że dobrze wybrałem. Mam nadzieję na zwycięstwo i tytuł w SGB Championship.
Jedną z oznak słabej sytuacji Eastbourne, był samodzielny wyjazd Indywidualnego Mistrza Wielkiej Brytanii Juniorów do ostatniego biegu w meczu z Leicester Lions. Fani czuli oburzenie takową sytuacją. Sam Ian Jordan, działacz Eagles, mówił o niepewnych nastrojach w parku maszyn. Zapytaliśmy Toma o ten moment, ale sam nie wie, co się wydarzyło. – Nie mam pojęcia, dlaczego wyjechałem sam do tego biegu. Trener powiedział mi, że pojadę w piętnastym i zrobiłem wszystko, aby przygotować mój motor na to. Nie widziałem mojego partnera w parku maszyn i wyjechałem pod taśmę. Kiedy zobaczyłem, że sędzia sygnalizuje wykluczenie, byłem lekko zdziwiony. Wtedy też zrozumiałem, że wyjechałem sam i musiałem zrobić wszystko, aby fani byli ze mnie dumni.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!