Po sporym zamieszaniu związanym z występem Celiny Liebmann w Wittstock, niemiecka zawodniczka zabrała głos i poinformowała, że nie miała pojęcia o tym, że będzie musiała zastąpić Lukasa Fienhage i puste miejsce w składzie nie jest jej winą.
W sobotnim meczu 2. Ligi Żużlowej zespół Wölfe Wittstock na swoim torze podejmował OK Bedmet Kolejarza Opole. Niemiecka ekipa miała być wzmocniona Lukasem Fienhage, ale żużlowiec Zdunek Wybrzeża Gdańsk nie mógł wystąpić jednocześnie jako gość i jako zawodnik U-24. Niemcy zupełnie o tym zapomnieli i w składzie na prędko pojawiła się więc Celina Liebmann, której… nie było nawet na stadionie.
Poirytowana złośliwymi komentarzami na swój temat Niemka postanowiła zabrać głos. – Awizowany skład pojawił się w środę. Nie było w nim mojego nazwiska, więc zobowiązałam się do występu na obiekcie Moorwinkelsdamm w sobotę – wyjaśnia za pośrednictwem swojego profilu w mediach społecznościowych Celina Liebmann. – 13 minut przed rozpoczęciem meczu w Wittstock powiedziano mi, że nie mam niczego publikować. Kiedy chciałam zobaczyć, jak idzie moim kolegom, to zauważyłam, że w składzie jest moje nazwisko, a ja i mój zespół o tym nie wiedzieliśmy! To nie moja wina, że ktoś inny nie mógł pojechać i został zastąpiony mną, a właściwie moim nazwiskiem – pisze rozżalona zawodniczka.
Celina Liebmann jest zła z powodu tego, że komentujący krytykowali Niemkę, choć ona przecież nie mogła pojawić się na stadionie. – Dobrze poczytać, że niektórzy wiedzą lepiej niż ja i są świetnie poinformowani, a winę zrzucają na mnie – kwituje ironicznie Liebmann.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!