Bardzo pechowo zakończył się dla Davida Bellego i Grzegorza Zengoty udział w niedzielnym meczu eWinner 1. Ligi Żużlowej w Rybniku. Obaj zawodnicy uczestniczyli w paskudnie wyglądającym upadku, po którym nie byli zdolni do dalszej jazdy. Jerzy Kanclerz poinformował zabrał głos w sprawie ich zdrowia.
Francuz miał nieco więcej szczęścia. To Bellego wpadł w Zengotę i zdołał uniknąć poważnych konsekwencji, jednak i tak czeka go przerwa w startach. – Davidowi odnowił się uraz lewego obojczyka, tego, który miał kontuzjowany w zeszłym sezonie. Poluzowały się śruby, które uwierają go i sprawiają ból. Prawdopodobnie jutro uda się do Francji i czeka go ok. 10 dni przerwy w startach – mówi na łamach klubowej strony internetowej Jerzy Kanclerz.
Zengota natomiast opuścił tor na noszach. Kibice drżeli o stan zdrowia sympatycznego żużlowca, albowiem wypadek wyglądał okropnie. – Grzegorz po upadku był świadomy. Rusza nogami i rękami. Było podejrzenie urazu żeber. Przechodzi szczegółowe badania – przekazuje prezes bydgoskiego klubu.
Aktualizacja, 22:23: ROW Rybnik za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych poinformował, że Zengota ma złamane żebra i odmę, ale to najpoważniejsze urazy żużlowca. Zawodnik Abramczyk Polonii Bydgoszcz na jakiś czas pozostanie w szpitalu pod baczną obserwacją lekarzy, jednak najważniejsza informacja jest taka, że jego życiu nic nie zagraża.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!