Niejednokrotnie można spotkać za granicą polskich żużlowców, którzy zdecydowali się w innym kraju kontynuować swoje kariery. Kacper Cymerman to młody chłopak, który liczy, że umiejętności nabrane na niemieckich torach pozwolą w przyszłości z powodzeniem startować w Polsce.
Polaków ścigających się na stałe w innych krajach jest wbrew pozorom całkiem dużo. Na początek na myśl przychodzi liczna grupa „biało-czerwonych” Norwegów, którzy startują w tamtejszych mistrzostwach kraju, a także rozgrywkach ligowych. Jednak jak sami przyznają, są to starty hobbystyczne, z pasji i z zamiłowania do speedwaya. O czym innym można mówić zaś w przypadku Kacpra Cymermana. Jest to dwunastoletni chłopak mieszkający na co dzień w Bawarii. Wywodzi się z Wrocławia, ale z racji miejsca zamieszkania, na razie jeździ na żużlu w Niemczech.
Jak przyznał w rozmowie z naszym portalem, są to dopiero początki. Patrząc jednak na sylwetkę na motocyklu, z jaką prezentował się w sobotnich zawodach w Miśni, otwierających sezon u naszych zachodnich sąsiadów, można pomyśleć, że ma już za sobą sporo „wykręconych” kółek. A jak się zaczęła przygoda Kacpra z „czarnym sportem”? – Zaczęło się wszystko od motocrossu. Ale później do zmiany motocykla na inny zachęcił mnie mój kolega Patryk (Hyjek – dop. red.), z którym znamy się od dziecka, gdy miałem sześć lat. On już wcześniej jeździł na żużlu, pokazał mi, jak to wszystko funkcjonuje i bardzo się tym zachwyciłem. Od tej pory zacząłem próbować swoich sił w speedwayu – opowiadał Kacper Cymerman.
Kacper Cymerman bardzo dobrze radził sobie w turnieju w Miśni. Jego sylwetka wyróżniała się wśród pozostałych uczestników kategorii 125cc
– Pierwsze zawody, w których Kacper wziął udział, to zmagania w ramach Bundesendlauf, organizowane przez ADAC. Są to turnieje na motocyklach o pojemności 125cc. Kacper był dopiero po trzech treningach od czasu, gdy rozpoczął jazdę, a już zdołał wywalczyć trzecie miejsce. Być może miał na to wpływ fakt, że trenował u pana Wojciecha Kończyło, byłego reprezentanta wrocławskiej Sparty – wspominał w rozmowie z nami ojciec zawodnika – Adam Cymerman.
Dwunastolatek na co dzień trenuje w bawarskim klubie MSC Olching. Trzeba jednak zaznaczyć, że jego początki z żużlem od razu związane były z dużym owalem. Mimo, że jeździ na motocyklu pojemności 125cc, nie zaczynał wcale od popularnych w Polsce czy Danii mini torów. Wiek Kacpra pozwala, aby już od przyszłego sezonu przejść o kategorię wyżej. Jak na to zapatruje się team zawodnika? – Wiek daje możliwości startu, mamy już nawet motocykl, ale to będzie zależeć od ilości treningów. Żeby przejść klasę wyżej trzeba się odpowiednio przygotować – wyjaśnił tata naszego rozmówcy.
W sobotnich zmaganiach w Miśni Kacper zajął drugie miejsce. Defekt na starcie pozbawił go punktów, dzięki którym mógłby pokonać również zwycięzcę – Mario Hausla. – Zawody naprawdę dobre, wszystko się ułożyło tak, jak chciałem, a nawet lepiej. Nie spodziewałem się, że w tej stawce skończę na podium, a jednak udało się to osiągnąć. Tak się złożyło, że już dwa tygodnie temu mogłem tutaj pojeździć, gdyż klub z Miśni zorganizował trening na swoim torze. Bardzo leży mi ten owal, fajnie się tutaj ścigać – przyznał Kacper Cymerman.
Jeśli chodzi o najbliższe plany, już dziś Kacper wraz ze swoim teamem rozpoczyna trzydniowe treningi na… torze w Międzyrzeczu u Witolda Wybudowskiego. – Pamiętajmy, że nie jest to tor, tylko po prostu utwardzona droga, na której możemy pojeździć – przypominał Cymerman senior, nawiązując do problemów, jakie zarząd budowlany robi wspomnianemu zawodnikowi. Co do dalszej przyszłości, dwunastoletni Kacper nie ma złudzeń, że jeśli się uda, liczy na angaż w Sparcie Wrocław. – Moim idolem jest Maciej Janowski… i Bartosz Zmarzlik! – dodał na zakończenie.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!