Żużlowcy PGE Ekstraligi dostali zgodę rządu na rozpoczęcie rozgrywek, ale ostateczną decyzję może podjąć… pogoda. Prognozy dla wszystkich czterech miast-gospodarzy na najbliższe dni są dość podobne. Przed nami tydzień bardzo ciepły, ale jednocześnie sporo będzie deszczu.
Początek sezonu 2020 już zimą był bardzo wyczekiwany ze względu na ligową rewolucję w postaci nowej tabeli biegowej. Teraz, po przymusowym wydłużeniu pauzy o ponad dwa miesiące, głód speedwaya jest jeszcze większy. Liga, zgodnie z nowym terminarzem, ma ruszyć już za cztery dni.
Prognozy portalu yr.no, z których korzystają polskie ligi żużlowe, na razie nie dają jednak pewności co do tego, czy te terminy są realne. Każde z czterech miast, które mają ugościć PGE Ekstraligę w pierwszej kolejce, może się w najbliższych dniach spodziewać regularnych opadów. Przy ewentualnej potrzebie osuszania toru pomóc powinny wysokie temperatury – w okolicach 25, a nawet 30 stopni Celsjusza.
Z drugiej strony, potencjalne przełożenie pierwszych spotkań prawdopodobnie dałoby kibicom korzyść w postaci prawa wstępu na stadiony. Przypomnijmy, że rządowy plan odmrażania sportu zakłada maksymalnie 25 procent zapełnienia trybun od 19 czerwca – czyli drugiej kolejki PGE Ekstraligi.
Należy też pamiętać, że choć prognoza długoterminowa przewiduje pewne trendy w pogodzie, przy kilkudniowym wyprzedzeniu najpewniej nie sprawdzi się w stu procentach.
Prognozy portalu yr.no dla miast-gospodarzy pierwszych meczów:
Wrocław (mecz w piątek, godz. 18:00)
Im bliżej weekendu, tym na Dolnym Śląsku prognozuje się więcej deszczu. Zdaniem norweskiego portalu, opadów można się spodziewać od środowego popołudnia do czwartku rano. Kiepska pogoda na ten moment przewidywana jest także w porze piątkowego meczu oraz w kolejne dni weekendu.
Częstochowa (piątek, godz. 20:30)
Prognoza przewiduje podobny trend pogodowy, co we Wrocławiu – ale w Częstochowie padać ma nieco bardziej. Mocniejszy deszcz w środę, a także dłużej utrzymujące się opady w czwartek i piątek, także w porze meczu. Na ten moment yr.no zakłada także kiepską pogodę w sobotnie i niedzielne popołudnie.
Rybnik (niedziela, godz. 16:30)
Ostatnie „słoneczko” na prognozie dla Rybnika pojawia się w czwartkowe popołudnie. Później norweski portal spodziewa się trzech deszczowych dni, a spokojniejsze mają być tylko noce. Jedna z najwyższych wartości przewidywanej sumy opadów pojawia się w porze meczu beniaminka PGE Ekstraligi. Przesunięcie się sytuacji pogodowej o pół dnia w jedną lub drugą stronę bardzo poprawiłoby perspektywy na żużel.
Gorzów Wielkopolski (niedziela, godz. 19:15)
W tym wypadku prognoza wygląda chyba najlepiej, choć także nie jest perfekcyjna. Poza czwartkiem, gorzowian czeka kilka słonecznych dni. Sytuacja ulegnie zmianie dopiero w sobotę. Opady mają być jednak przelotne i, zwłaszcza w niedzielę, mało intensywne. Poza tym, norweski portal spodziewa się deszczu bardziej przed meczem niż w jego trakcie.
Źródło: inf. własna / yr.no
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!