Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W siedemdziesiątym pierwszym odcinku przedstawiamy Dawida Piestrzyńskiego.
Nasz dzisiejszy bohater to częstochowianin, mimo że z pewnością przez kibiców kojarzony jest z Rybnikiem. Nie bez powodu, bo właśnie w barwach tego klubu ścigał się na miniżużlowych torach. Dawid Piestrzyński urodził się 29 lipca 2007 roku. Uznawany jest za największy talent minionych rozgrywek w klasie 80-125cc. Został zresztą w nich mistrzem Polski. Teraz polskie kluby interesują się tym, aby w ich barwach szedł dalej po żużlowych szczeblach.
Normalną sytuacją jest to, że klub z jego macierzystego miasta mocno zabiega o to, by pozyskać zawodnika. Na jego temat wypowiadał się sam prezes Włókniarza – Michał Świącik. – Dawid jest częstochowianinem, a w Rybniku startował tak naprawdę tylko dlatego, że nim przejęliśmy sekcję mini żużla, były tu spore problemy i konflikty. Wszystko się rozpadło, a Tomasz Piestrzyński, chcąc wtedy zapewnić rozwój swojemu synowi, musiał wybrać jazdę w innym klubie. W tej chwili skończył ściganie w mini żużlu i ma wolną kartę. Zapraszamy ich na treningi, mają możliwość jazdy w Częstochowie, a wiele zależy od rodziców Dawida – mówił włodarz „Lwów”. To, gdzie będzie jeździł młody zawodnik, zapewne wyjaśni się niedługo.
Dziś jednak o samym Dawidzie, a właściwie pokrótce o jego historii. – Żużlem zacząłem się interesować, kiedy sam zacząłem jeździć – mówił bohater dzisiejszego odcinka. – W zasadzie styczność z motocyklami ma od zawsze, już jako dwuletnie dziecko trzeba było go wozić w kółko, a jak przychodził czas kończenia zabawy, to zazwyczaj była rozpacz i kończyło się płaczem (taką sytuację można obejrzeć na filmie nagranym przez tatę zawodnika, klikając na poniższe zdjęcie – dop. red.). Pierwszy samodzielny kontakt z motocyklem miał w wieku 4 lat, a był to najmniejszy Pocket Bike, którym jeździł do koleżanek i kolegów z przedszkola i ulicy. Jednak warunkiem jazdy na motorku było wcześniej opanowanie jazdy rowerem, co nie zajęło mu dużo czasu. Kolejny był cross po starszym bracie i to jego pierwszy motocykl przerobiony do mini speedwaya. Udało się na tym motocyklu zdobyć pierwszy tytuł Indywidualnego Mistrza Śląska w kategorii 50cc w roku 2015. Wtedy tak naprawdę Dawid zaczął się interesować żużlem – opowiadał ojciec zawodnika, Tomasz Piestrzyński.
Dawid licencję na starty w oficjalnych rozgrywkach miniżużlowych uzyskał w wyjątkowym dla siebie dniu. – Egzamin zdawałem 29 lipca 2017 roku. Złożyło się fajnie, bo było to w moje urodziny. Siłą rzeczy stałem się najmłodszym miniżużlowcem z licencją Polskiego Związku Motorowego – mówił utalentowany zawodnik. Już od momentu, gdy zaczął pojawiać się na oficjalnych turniejach, widać było u niego ten „błysk” i dobrą sylwetkę. Prawdziwy „wysyp” sukcesów nastąpił jednak w 2019 roku. W minionym sezonie Dawid Piestrzyński sięgnął po tytuł Indywidualnego Mistrza Polski w klasie 80-125cc. Oprócz tego wraz z rybnickimi „Rybkami” zdobył złoto w Drużynowych Mistrzostwach Polski oraz w Pucharze Polski Par Klubowych. – Przygodę w Rybniku podsumowujemy bardzo dobrze, jest to moim zdaniem najlepiej funkcjonujący klub mini żużlowy, panuje świetna atmosfera. Zarząd i trener stawiają mocno na rozwój i wychowanie sportowe swoich podopiecznych – mówił w dobrych słowach o Rybkach Rybnik Tomasz Piestrzyński.
Dawid Piestrzyński był liderem swojej drużyny – MKMŻ Rybek Rybnik
Zapytaliśmy również o to, jakie są ulubione tory Dawida, bo na każdym z miniżużlowych obiektów w Polsce zawodnik miał okazję się ścigać. Do nich zalicza te, na których spędził najwięcej czasu. – Trenowaliśmy na domowym torze w Rybniku i regularnie na torze w Rędzinach w klubie UKS Speedway Rędzin. Te dwa tory są oczywiście ulubione głównie ze względu, że Dawid zna każdą nierówność i koleinę na nich. Trenowaliśmy również okazjonalnie na torze w Częstochowie. Regularna jazda na różnych obiektach – które mają bardzo odmienną geometrię – i w różnych warunkach przyczyniła się mocno do umiejętności jazdy na każdym torze w nawet najgorszym stanie. Tam gdzie wszyscy narzekali na owal, Dawid udzielał wywiadów, że „tor jest w porządku" – opowiadał tata zawodnika.
Na zakończenie, zapytaliśmy naszego dzisiejszego bohatera o wydarzenie, jakie najbardziej utkwiło mu w pamięci w karierze miniżużlowej. – Ustanowienie rekordu toru w Rybniku – oznajmił Dawid Piestrzyński. Częstochowianin od najbliższego sezonu zacznie już jeździć na dużym motocyklu, w klasie 250cc. Z pewnością przyjdzie więc też czas na pierwsze imprezy na arenie międzynarodowej. Cele, jakie postawił sobie na ten okres są dość ogólne. – Bawić się jazdą, objeździć kolejne sezony bez poważnych kontuzji – mówił dwunastolatek, dla którego największym żużlowym idolem jest Patryk Dudek. Życzymy więc młodemu zawodnikowi przyjemności z jazdy i udanego wejścia w nowy etap kariery, jakim będzie jazda na dużym motocyklu. Pragniemy również dodać, że Dawida Piestrzyńskiego można będzie zobaczyć już niedługo na galach lodowych, które odbędą się w Opolu i Częstochowie. Zawodnik odjedzie tam jazdy pokazowe na 250-tce.
W następnym odcinku przybliżymy Państwu postać, która jest nadzieją austriackiego speedwaya. O kim mowa, przekonać będzie się można już w wigilijny wtorek o godzinie 20:00.
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!