Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W sześćdziesiątym dziewiątym odcinku przedstawiamy Jaroslava Vaníčka.
U naszych południowych sąsiadów mamy aktualnie dwie znaczące postaci w speedwayu. Václav Milík oraz młody Jan Kvěch to z pewnością zawodnicy, o których słyszał każdy fan żużla. Ten drugi co prawda dopiero w nadchodzącym sezonie zadebiutuje w polskiej PGE Ekstralidze, ale głośno było już o nim przy okazji zakontraktowania go przez zielonogórski Falubaz. Ich młodszym następcą może być Jaroslav Vaníček. To trzynastoletni, utalentowany czeski zawodnik. Urodził się dokładnie 23 sierpnia 2006 roku.
Jego przygoda z motocyklem zaczęła się bardzo szybko. – Od trzeciego roku życia mam już styczność z motorem. Od dziecka podobały mi się motocykle i wciągało mnie to. Nadszedł wreszcie ten moment, kiedy mój tata zabrał mnie na zawody żużlowe i od tej pory myślałem tylko o tym sporcie. Wkrótce postanowiono, że zacznę jeździć. Robię to od 2016 roku – opowiadał bohater dzisiejszego odcinka.
Młodzieniec aktualnie ściga się w klasie 125cc, w której ma już niemały bagaż sukcesów. W 2018 roku zdominował światowe i europejskie rozgrywki. We francuskim Morizes, na torze, gdzie ścigają się specjaliści od long tracku, wywalczył Indywidualne Mistrzostwo Świata w klasie 125cc. Był tam niepokonany. W tym samym roku zdobył też tytuł mistrza Europy – tym razem na swojej ziemi, w Divišovie.
Sezon 2019 nie był wcale gorszy od poprzedniego. Na toruńskiej Motoarenie Czech obronił tytuł czempiona Starego Kontynentu. Jak mówi nam sam zawodnik, Toruń jest jego „oczkiem w głowie”. – Moim marzeniem jest jazda w przyszłości w cyklu Speedway Grand Prix, ale również to, żebym jeździł w Toruniu. Chciałbym mieć tam swoją bazę – mówił Vaníček o swoich celach. W Vechcie, na 551-metrowym owalu podczas mistrzostw świata czeski młodzieniec zajął piąte miejsce.
Sukcesy Jaroslava Vaníčka (kask czerwony) na światowych i europejskich arenach napawają dużym optymizmem przed dalszym etapem, jakim będzie klasa 250cc (fot. Piotr Kin)
Oprócz sukcesów na arenie międzynarodowej (których jest zresztą więcej, bo również tytuły mistrzowskie na małych torach), Czech zdominował rozgrywki w swoim kraju. W 2018 roku triumfował w czeskim Mini Cup oraz przede wszystkim został indywidualnym mistrzem Czech w klasie 125cc zarówno na małym, jak i dużym torze. W sezonie 2019 w czempionacie na klasycznym owalu, w końcowej tabeli uległ Vojtěchowi Šachlowi. Różnica między zawodnikami wyniosła cztery „oczka”.
Jaroslav Vaníček ma sprecyzowane plany na rok 2020. – W następnym sezonie chcę się poświęcić już na jazdę na motocyklu w klasie 250cc. To ważny etap w karierze żużlowej. Jeśli starczy czasu, to na 125cc również będę występował. W moich planach jest też wyjazd do Polski i Niemiec oraz konkurowanie z najlepszymi zawodnikami w mojej kategorii wiekowej – podsumował Czech. Życzymy młodemu zawodnikowi powodzenia w dalszym etapie rozwijania żużlowej kariery.
W następnym odcinku zaprezentowana zostanie postać Ukraińca, etatowego reprezentanta kraju na szczeblu młodzieżowym. O jakim zawodniku mowa? Przekonać będzie się można już we wtorek o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!