Fatalnie dla Damiana Stalkowskiego zakończył się półfinał Nice 1. Ligi Żużlowej w Gnieźnie, gdzie tamtejszy Car Gwarant Start podejmował Arged Malesa TŻ Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Po upadku w ostatnim starcie konieczna była wizyta w szpitalu.
Mecz nie układał się po myśli Damiana Stalkowskiego. Najpierw spowodował on upadek Kamila Nowackiego (bez wykluczenia), a w dwóch kolejnych wyścigach nie dorzucił do swojego dorobku (1+1) większej liczby punktów. Na domiar złego w dwunastym biegu podczas próby ataku na Marcina Kościelskiego zaliczył on upadek. Pierwsze przypuszczenia mogły mówić o złamanym barku, bo to właśnie to miejsce ucierpiało najbardziej, lecz jeszcze podczas transmisji telewizyjnej wykluczono ten uraz.
Jak poinformował nas team Damiana Stalkowskiego, u zawodnika doszło do złamania mostka. To oznacza u niego rozbrat ze speedwayem. Na jak długo? Tego nikt nie wie, lecz z pewnością zabraknie go za tydzień w rewanżowym spotkaniu w Ostrowie Wielkopolskim.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!