Kibice nie wymieniali go wśród faworytów, ale on udowodnił, że egzotyczne jak na żużel pochodzenie i starty w 2. Lidze Żużlowej o niczym nie świadczą. David Bellego zajął drugie miejsce podczas SEC Challenge w węgierskim Nagyhalász i pewnie awansował do finałów.
Tu nie ma mowy o przypadku. David Bellego najpierw wygrał rundę kwalifikacyjną rozegraną w Poznaniu, a następnie zajął drugie miejsce podczas zmagań w Nagyhalász. Francuz podczas SEC Challenge musiał się wprawdzie przebijać przez bieg ostatniej szansy, ale szybko wysforował się w nim na prowadzenie, walkę do ostatnich metrów pozostawiając innym. – Jestem zadowolony z tych zawodów. Nie było łatwo. Po pierwsze z powodu obsady, która była bardzo silna. Po drugie przez specyficzny tor. Ani ja, ani mój mechanik za bardzo go nie znaliśmy. Na szczęście udało się trafić z przełożeniami, a potem obierać odpowiednie ścieżki i zakwalifikować się do cyklu. To był jeden z moich głównych celów na ten sezon. Cieszę się, że udało się go wypełnić. Teraz czekam już na finały – opowiada drugi zawodnik SEC Challenge 2019 w rozmowie z korespondentem portalu speedwaynews.pl.
Teraz 26-latek może się już przygotowywać do pierwszej rundy finałowej, którą zaplanowano na 13 lipca w Güstrow. To niemieckie miasto już raz było świadkiem dużego sukcesu Francuza na kontynentalnej arenie. W 2013 roku David Bellego niespodziewanie zdobył tam brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. A jaki jest nowy cel na sezon 2019? – Nie awansowałem po to, żeby w cyklu być ostatni. Mam dobry team i sprzęt, sam jestem w formie. To jest żużel i wydarzyć może się wszystko. Zamierzam po prostu dać z siebie wszystko – deklaruje Bellego.
Uważni obserwatorzy mogli dostrzec, że w Nagyhalász Davidowi Bellego towarzyszył Tomasz Bajerski. Szkoleniowiec Francuza z Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań specjalnie się zresztą z tym faktem nie krył, już dzień przed zawodami w mediach społecznościowych publikując informacje o wspólnym wyjeździe na Węgry. Jaka historia się za tym kryje? – Poprosiłem „Bajera” o to, żeby ze mną przyjechał, bo to mój trener z Polski i bardzo dobrze się nam współpracuje. „Bajer” ma ogromną wiedzę na temat żużla i warto mieć koło siebie kogoś takiego. Kiedy ja z mechanikiem skupiam się na sprzęcie, a potem już sam na odpowiedniej jeździe, on stoi trochę z boku i potem jest w stanie podpowiedzieć coś ważnego. Swoim krytycznym okiem oceni, czy poszedłem w dobrą stronę i jakie ścieżki należy obierać. Jesteśmy już dogadani, że „Bajer” będzie ze mną na wszystkich czterech rundach SEC – zdradza Francuz.
Trudno nie zauważyć, że Bellego ze swoją drugoligową przynależnością klubową nieco odróżnia się od reszty czołówki zmagań w Nagyhalász. Na ich tle Francuz udowodnił, że doskonale poradziłby już sobie co najmniej w Nice 1. Lidze Żużlowej. Czy kibice w Poznaniu mogą się obawiać tego, że po sezonie kolejny zagraniczny lider opuści Golęcin, by dalej rozwijać swoją karierę? – Chcę zajść jak najdalej w sporcie, jak każdy. Nie będę ukrywać, że miałem sporo ofert z wyższych lig, a po sezonie pewnie będzie ich jeszcze więcej. Ale na razie cieszę się, że mogę przez kolejny rok reprezentować Poznań. Założenie jest takie, że wygrywamy tę ligę i za rok wspólnie idziemy wyżej! – mówi na zakończenie David Bellego, świeżo upieczony uczestnik cyklu Speedway Euro Championship 2019.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!