Wczorajsza informacja o przedłużeniu kontraktu przez Tomasa Jonassona zaskoczyła bardzo wielu kibiców w całym kraju. Szwed podjął bardzo niebezpieczną decyzję, która może zarówno dać mu wiele, jak i zniszczyć jego reputację.
O tym, że Jonasson czuje się w Pile znakomicie wiadomo nie od dziś. Lider Polonii w sezonie 2018 wielokrotnie sam o tym mówił, jednocześnie dając do zrozumienia, że mimo problemów finansowych klubu, nie ma zamiaru opuszczać tonącego statku. To ostatecznie zakończyło się podpisaniem nowej umowy i zdecydowaniu się na jazdę w najniższej klasie rozgrywkowej.
Ze sportowego punktu widzenia, decyzja wychowanka klubu z Vetlandy ma swoje plusy i minusy. Nie da się ukryć, że popularnego THJ stać na wysokie zdobycze punktowe na zapleczu PGE Ekstraligi. Jednocześnie jednak zejście o szczebel niżej powoduje, iż może on być nawet najlepszym zawodnikiem rozgrywek, który nawet może zbliżyć się do średniej 2,5 punktu na bieg.
Nie to jest jednak najważniejsze. Podpisując nową umowę z pilskim klubem, Jonasson pośrednio przekazał kibicom, że mogą na niego liczyć, stając się w pewnym sensie nowym kapitanem ekipy. Dzięki temu Szwed na pewno będzie mógł liczyć na pełne wsparcie fanów, którzy w ciągu roku zdążyli go wręcz uwielbić. Także tutaj jest jednak druga, zdecydowanie ważniejsza strona medalu.
Stając się swoistą twarzą, ambasadorem Polonii, THJ został jednocześnie pewną kartą przetargową w rozmowach zarządu z innymi zawodnikami. Podpisanie nowej umowy było też bowiem sygnałem wysłanym do zawodników. Można stwierdzić, że Jonasson powiedział innym żużlowcom "hej chłopaki, tu wszystko idzie w dobrą stronę. Ja im ufam i daję słowo, że nie będziecie zawiedzeni". W ten sposób Szwed podjął ogromne ryzyko, bowiem w przypadku dalszych problemów finansowych, lider zespołu i ulubieniec kibiców może stracić swoją bardzo dobrą reputację.
Jak będzie? Nie wiadomo. Wiele jednak wskazuje na to, że w Pile pieniądze zaczęły się znajdywać. Jeśli okaże się to prawdą, żółto-czerwono-zieloni mogą być niezwykle niebezpieczni już w sezonie 2019.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!