W ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego zgłoszono 367 projektów. Jeden z nich brzmi co najmniej interesująco – zakłada on montaż instalacji gazowej na wieży Stadionu Olimpijskiego, na którym rywalizuje na co dzień Betard Sparta Wrocław. Efektem miałby być znicz, płonący podczas meczów „Spartan”.
Wokół Stadionu Olimpijskiego krąży sporo legend, jednak wrocławski obiekt nigdy nie miał gościć imprezy rangi igrzysk, mimo swojej szlachetnej nazwy. Ma jednak z igrzyskami olimpijskimi odrobinę wspólnego, albowiem swoje mecze rozgrywa na nim Betard Sparta, która w herbie ma znicz. To właśnie znicz jest jednym z najbardziej charakterystycznych symboli igrzysk. Dzięki projektowi zgłoszonemu w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego istnieje szansa, że niebawem znicz stanie się jednym z elementów żużlowych spotkań przy Alejach Paderewskiego.
Inicjatorem tego pomysłu jest jeden z wieloletnich kibiców wrocławskiego klubu. Marcin Ciesielski uważa, że jedna z najpopularniejszych dyscyplin w mieście, jaką stał się żużel, zasługuje na piękny anturaż. – Od czasu powrotu Sparty na Stadion Olimpijski poczułem, że dla żużla we Wrocławiu nastąpiło zupełnie nowe otwarcie. We Wrocławiu jest to obecnie dyscyplina głównego nurtu, co z resztą widać na trybunach. Chciałbym w jakiś sposób dołożyć swoją cegiełkę do promowania tego sportu, a przy okazji również samego miasta – mówi autor oryginalnego projektu.
Znicz płonący podczas meczów Betard Sparty w wyjątkowy sposób podkreślałby tożsamość klubu oraz byłby znakiem charakterystycznym dla meczów wrocławian. Lider przedsięwzięcia inspirował się klubem piłkarskim. – Parę lat temu dowiedziałem się, że klub niemieckiej Bundesligi, Schalke Gelsenkirchen, wprowadza w życie oryginalny pomysł ucharakteryzowania tunelu, z którego na murawę wychodzą piłkarze, na chodnik w kopalni. Takie działanie klubu nawiązuje do jego górniczego charakteru i podkreśla jego tożsamość – zaznacza Marcin Ciesielski. – Znicz mógłby być rozpalany przed rozpoczęciem meczu, transmisje telewizyjne mogłyby się nawet zaczynać od tego momentu – proponuje pomysłodawca.
Pomysł brzmi interesująco, ale od inicjatywy do realizacji daleka droga. Wykonanie jest wyceniane na 2 miliony złotych. Konieczne do wykonania etapy to m.in. zgoda konserwatora zabytków i szereg innych pozwoleń. Najpierw jednak pomysł musi przejść kolejne etapy 9. edycji Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Pierwszy zakończy się 1 czerwca, a konsultacyjny potrwa do 23 sierpnia. Dopuszczone przez Urząd Miejski pomysły wezmą udział w głosowaniu mieszkańców na przełomie września i października.
źródło: gazetawroclawska.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!