Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje trzynastą kolejkę 2. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Frederik Jakobsen (Iveston PSŻ Poznań) (2*,2*,-,3,3) 10+2 [2. raz nad kreską/1 raz pod kreską]
Takiego Duńczyka kibice w Poznaniu chcieliby oglądać zawsze! Nawet po słabszych startach mijający rywali na dystansie, ale z reguły jadący daleko z przodu i na jednym kole pozdrawiający publiczność. To za takie występy fani na Golęcinie pokochali Frederika Jakobsena. 20-latek był jednym z dwóch niepokonanych w niedzielę żużlowców i w pełni sobie na to zasłużył. Pytanie tylko, czy jego występ nie był przypadkiem pożegnaniem z kibicami żółto-czarnych?
2. Marcel Kajzer (Iveston PSŻ Poznań) (3,3,3,3,-) 12 [4/0]
Czekał cały sezon i nareszcie się udało. Marcel Kajzer jest jedną z największych pozytywnych niespodzianek tego roku w 2. Lidze Żużlowej. Popularny „Dziki” niemal w każdym swoim występie wypadał znacząco powyżej przedsezonowych oczekiwań. Kapitalnym ukoronowaniem okazał się występ przeciwko osłabionemu KSM-owi Krosno. Pochodzący z Rawicza żużlowiec zanotował czysty komplet punktów. Wprawdzie jak sam mówił po zawodach, jeszcze bardziej cieszyłoby go to, gdyby rywal przyjechał w pełnym składzie, ale nie ma co wybrzydzać, bo w świat idzie tylko rezultat!
3. Luke Becker (Stal Rzeszów) (3,3,1,1*,3) 11+1 [1/0]
Stwierdzenie, że uczeń przerósł mistrza, byłoby jeszcze dalekie od prawdy. Niemniej Luke Becker mając lekkie fory w postaci jednego biegu więcej zdobył podczas meczu w Ostrowie Wielkopolskim lepszy rezultat od Grega Hancocka. Młodszy z rzeszowskich Amerykanów pojechał póki co swoje najlepsze zawody w Polsce i to on zrobił różnicę, która pozwoliła Stali na wyraźne pokonanie gospodarzy. A jeszcze dwa dni przed meczem Beckera w ogóle miało nie być w składzie. Trzeba przyznać, że godnie zastąpił kapitana swojego zespołu, Nicklasa Porsinga.
4. Denis Gizatullin (OK Kolejarz Opole) (3,1*,2*,2*,1*) 9+4 [1/3]
Strasznie marudziliśmy w tym sezonie na Rosjanina. Że mu się nie wiedzie, że poprzedni sezon miał znacznie lepszy, że to przez jego obniżkę formy opolanie z roli faworytów do finału spadli do miana zespołu drżącego o miejsce w pierwszej czwórce. Końcowe rozstrzygnięcia zaczęły się zbliżać i nagle okazało się, że „Giza” jednak potrafi. Trzynaście płatnych punktów to wynik, którego opolscy kibice mogą oczekiwać w starciu z PSŻ-em Poznań. W Bydgoszczy tak dobry rezultat zrobił różnicę. Pojedyncze punkty Rosjanin stracił w pojedynkach z bardzo dobrze dysponowanymi liderami gospodarzy.
5. Hubert Łęgowik (OK Kolejarz Opole) (2*,2,3,3,2) 12+1 [2/1]
Rezultat absolutnie bliźniaczy do osiągnięcia Gizatullina, bo to również jest trzynaście płatnych punktów, ale zupełnie inaczej rozłożonych. 24-latek z pewnością nie żałuje decyzji o opuszczeniu Nice 1. Ligi Żużlowej i spróbowaniu swoich sił poziom niżej. Po raz pierwszy w karierze to on pełni rolę jednego z liderów zespołu i bierze na siebie odpowiedzialność za wynik w kluczowych momentach. Podczas spotkania w Bydgoszczy zrobił to doskonale, przywożąc wraz z kolegą z pary bezcenny remis w decydującej piętnastej gonitwie.
6. Arkadiusz Potoniec (Stal Rzeszów) (3,3,1,0) 7 [7/0]
Siedem punktów i siódmy raz w siódemce najlepszych zawodników kolejki. A żeby było ciekawiej, chodzi o rundę trzynastą. Arkadiusz Potoniec ma już 21 lat (zatem 7 razy 3) i jeżeli myśli o kontynuowaniu swojej sportowej kariery, musi udowadniać, że jest w stanie rywalizować z seniorami przeciwnych drużyn. W spotkaniu z Ostrovią udało mu się ten warunek skutecznie spełnić. Para Bjarne Pedersen-Zbigniew Suchecki na swoim torze psuła sporo krwi znacznie bardziej uznanym markom. Tymczasem wychowanek Falubazu właśnie przeciwko nim zanotował jedno z dwóch swoich niedzielnych zwycięstw.
7. Marek Lutowicz (Iveston PSŻ Poznań) (2*,2*,1,1,2*) 8+3 [2/0]
Trzy miesiące temu 20-latek jeszcze był gdzieś w żużlowym niebycie, a większość kibiców traktowała go jako kolejny zmarnowany talent, który przedwcześnie zakończył karierę. Tymczasem Marek Lutowicz wrócił do ścigania i nadal potrafi robić to bardzo skutecznie! W spotkaniu z KSM-em Krosno z łatwością wykonał swój plan minimum, czyli zdobycie punktów na młodzieżowcach gości, i ochoczo zabrał się za rywalizację z seniorami. Również z doskonałym skutkiem. Możliwe, że „Luta” zakręciłby się nawet koło kompletu, gdyby nie problemy sprzętowe w biegu ósmym i konieczność natychmiastowego wyjechania na rezerwowej jednostce gonitwę później.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!