Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje szóstą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Nicki Pedersen (Grupa Azoty Unia Tarnów) (3,3,3,2,2) 13 [5. raz nad kreską/0 razy pod kreską]
Najczęstszy bywalec naszego notowania ponownie imponuje. Podczas, gdy Piotr Pawlicki stracił pierwsze punkty w sezonie, a Fredrik Lindgren i Adrian Gała przerwali swoje niezwykłe passy fatalnymi występami, popularny „Power” dalej jedzie swoje. I nie rusza go nawet uszkodzony nadgarstek. Duńczyk pozostaje jednym z dwóch (obok wspomnianego Pawlickiego) sklasyfikowanych żużlowców, którzy w każdym swoim biegu w PGE Ekstralidze dowożą do mety przynajmniej jedno oczko. Nicki po raz kolejny był liderem tarnowskiej Unii, prowadząc ją do trzeciego zwycięstwa w sezonie. Wprawdzie w końcówce dwukrotnie przegrał z Artiomem Łagutą, ale kiedy się to zdarzyło, rezultat spotkania był już rozstrzygnięty.
2. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) (u,2*,3,3,3) 11+1 [1/0]
Wychowanek Unii Tarnów komplet punktów stracił nieco na własne życzenie, gdy upadł nieatakowany w swoim pierwszym biegu. Znajdował się wtedy na czele stawki. Ta wtopa nijak nie wytrąciła Kołodzieja z rytmu. Mimo teoretycznie najgorszego numeru startowego był dla Aniołów całkowicie niełapalny. Do tego w ósmym wyścigu zanotował najlepszy czas dnia. W dream teamie z Leszna wszystko chodzi jak w szwajcarskim zegarku.
3. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) (3,3,2*,3,3) 14+1 [2/0]
Wychowanek przywożący komplet punktów i dający meczowe zwycięstwo to marzenie kibica każdego klubu. W niedzielę ziściło się ono na Stadionie Olimpijskim. Maciej Janowski startował w zupełnie innej lidze niż jego rywale. W dziesiątym wyścigu wraz z Vaclavem Milikiem wygrał podwójnie, wyprowadzając Spartę na prowadzenie, którego nie oddała już do końca spotkania. Już wkrótce Marek Cieślak musi podjąć decyzję dotyczącą składu na turniej Speedway of Nations. Kapitan biało-czerwonych udowodnił, że jest bardzo poważnym kandydatem do występu w tych zawodach. Zwłaszcza, że odbędą się one na jego macierzystym torze.
4. Szymon Woźniak (Cash Broker Stal Gorzów) (3,2,3,3,2*) 13+1 [2/1]
Mistrz Polski jeździ ostatnio tak, jak tytuł go zobowiązuje. Chociaż przed sezonem często wspominało się, że Szymonowi Woźniakowi tor w Gorzowie wyjątkowo odpowiada, chyba niewielu oczekiwało, iż pochodzącego z Tucholi zawodnika stać na bycie liderem zespołu. W niedzielę wypadł lepiej nawet od Bartosza Zmarzlika czy Krzysztofa Kasprzaka! Woźniak uniósł presję pomimo tego, że startuje w parze z najsłabszym seniorskim ogniwem żółto-niebieskich, jakim jest Linus Sundstroem. 25-latek w pełni zastąpił kontuzjowanego Martina Vaculika, dzięki czemu Stal wciąż ma ogromne szanse na awans do czołowej czwórki.
5. Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno) (3,3,3,3,-) 12 [1/0]
O sile Fogo Unii najlepiej świadczy fakt, że do znokautowania Get Well Toruń nie potrzebowała nawet wykorzystać całego swojego potencjału. Emil Sajfutdinow na tor wyjechał cztery razy i czterokrotnie zrobił z zawodnikami gospodarzy to, co tylko chciał. Nawet po przegranych startach potrafił błyskawicznie ich minąć i odjechać w siną dal. W biegu nominowanym Rosjanin już się nie pojawił, oddając ten start Dominikowi Kuberze. Zwyczajnie nie było potrzeby, by desygnować na końcówkę największe armaty. Można jednak śmiało zakładać, że tak fantastycznie dysponowany Emil nie dojechałby w tym wyścigu ostatni. W piątek był po prostu za mocny, żeby sobie na to pozwolić.
6. Patryk Rolnicki (Grupa Azoty Unia Tarnów) (3,1,1*) 5+1 [1/0]
Tarnowscy kibice nareszcie mogą być zadowoleni z występu formacji juniorskiej. Na pochwały zasługują obaj młodzieżowcy Jaskółek. Dawid Knapik zdobył swoje pierwsze punkty w karierze (dokładnie dwa z jednym bonusem). Natomiast Patryk Rolnicki pokazał drzemiący w nim potencjał. Nie tylko triumfował w drugim wyścigu dnia, ale także stanowił spore zagrożenie dla seniorów GKM-u Grudziądz. W czwartym biegu do końca rywalizował z Artiomem Łagutą (ostatecznie sędzia przyznał Rosjaninowi dwa punkty po długiej analizie powtórek), zaś w ósmym objechał na dystansie Krystiana Pieszczka.
7. Rafał Karczmarz (Cash Broker Stal Gorzów) (2,2*,2*,0) 6+2 [1/0]
Powrót po kontuzji w wielkim stylu. Nie jest to zresztą pierwszy taki przypadek w bieżącym sezonie – dość wspomnieć Piotra Pawlickiego czy Nickiego Pedersena. Może głód żużla to naprawdę jest metoda na imponujące wyniki? Fakty są takie, że w niedzielę 19-letni zawodnik Stali dwukrotnie pokonał w stosunku 5:1 Fredrika Lindgrena. Szwed do tego czasu ani razu nie ukończył wyścigu w PGE Ekstralidze Anno Domini 2018 niżej, niż na drugiej lokacie! Te dwa biegi dały gorzowskim kibicom tak wiele radości, że dla Rafała miejsce w notowaniu musiało się znaleźć obowiązkowo. Nawet pomimo tego, że pozostałe wyścigi były w jego wykonaniu nieco słabsze.
8. Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów) (3,1,3,3,3) 13 [2/0]
Zawodnicy spod numerów 8 i 16 całkowicie zawiedli w szóstej rundzie PGE Ekstraligi, zdobywając łącznie… trzy punkty. Spośród nich tylko jeden udało się dowieźć na przeciwniku. Wiktor Kułakow ograł bowiem Dawida Wawrzyniaka. W tej sytuacji do notowania trafia najlepszy zawodnik do lat 23 niezależnie od numeru startowego. W miniony weekend zdecydowanie był nim Bartosz Zmarzlik. Żużlowiec Stali Gorzów zaliczył tylko jedną wpadkę, ale te przytrafiały się w niedzielny wieczór praktycznie wszystkim. Dość powiedzieć, że Zmarzlik i Karczmarz podwójnie pokonali Fredrika Lindgrena tylko po to, żeby Bartek w swoim kolejnym starcie przegrał w stosunku 1:5 z Adrianem Miedzińskim i Matejem Zagarem. Oni natomiast trzy biegi później zajęli ostatnie pozycje w starciu z Grzegorzem Walaskiem i Krzysztofem Kasprzakiem. Popularnemu „F16” można zatem wybaczyć tę pojedynczą wtopę i skupić się na tym, że w pozostałych startach pociągnął Stal Gorzów do bardzo ważnego zwycięstwa nad częstochowskim Włókniarzem.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!