Australijczyk, Sam Masters, wraca do ścigania na Wyspach, po tym, jak ubiegłoroczne rozgrywki nie doszły do skutku. Były indywidualny Mistrz Australii będzie bronić barw ekipy Wolverhampton Wolves, co będzie dla niego kolejnym z rzędu sezonem w składzie zespołu z Monmore Green. Jak podkreśla, jego zdaniem zespół jest w stanie pokusić się o walkę o najwyższe osiągnięcia.
Sam Masters barw Wolverhampton Wolves bronił już w latach 2016-2019. Tegoroczny sezon będzie więc dla niego kolejnym, w którym będzie startować w tej ekipie. W tym roku w jej składzie znalazły się takie nazwiska jak m.in. Ryan Douglas, Rory Schlein czy Broc Nicol. Zabraknie w nim jednak Jacoba Thorssella, którego stratę spowodował program „wschodzących gwiazd” i w drużynie pojawił się Tom Bacon. Mimo utraty jednego z liderów “Wilków” Masters jest pozytywnie nastawiony co do aktualnego składu. Jego zdaniem są oni w stanie walczyć o medale. – Jestem pewny pomyślnego sezonu z „Wilkami". Dokonaliśmy tylko jednej zmiany w stosunku do zestawienia, które zostało skompletowane na ubiegły rok i sądzę, że jesteśmy silni. Szkoda, że straciliśmy Jacoba Thorssella, jednak wciąż wyglądamy na solidną drużynę i sądzę, że możemy powalczyć o mistrzostwo. To zdecydowanie nasz cel – mówi.
– Wszyscy znamy się bardzo dobrze i przywitamy Toma, który jest naszym nowym nabytkiem. Jestem pewny, że on bardzo szybko się zaaklimatyzuje w tym zespole – mówi o Baconie, który podpisał kontrakt z klubem w ramach programu "wschodzące gwiazdy".
– To była długa zima, wspaniałym uczuciem jest ponowna jazda na motocyklu. Uwielbiam to! Mógłbym jeździć nawet codziennie, gdyby to było możliwe. To tylko sprawia, że chciałbym, aby sezon zaczął się nawet jutro, a nie dopiero za miesiąc! Wszyscy są już po prostu chętni i gotowi do działania – podsumował Australijczyk.
Źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!